[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Swego czasu po usłyszeniu takiej uwagi czerwie­niałem na twarzy i zaczynałem kłócić się wyliczając wszystkie wady Whose-It.I im dłużej atakowałem kon­kurencję, tym bardziej klient jej bronił, a broniąc uzbrajał się w argumenty, że rzeczywiście są lepsi.Kiedy teraz oceniam swoje zachowanie, zastana­wiam się, jak w ogóle udało mi się sprzedać cokol­wiek.Straciłem całe lata na pyskówki i spory.Teraz trzymam język za zębami.I to się opłaca."Stary mądry Ben Franklin mawiał:Jeśli wdajesz się w spory, dyskusje i kłótnie, możesz czasem osiągnąć zwycięstwo.Ale będzie to zwycięstwo próżne, ponieważ nigdy nie po­zyskasz dobrej woli swojego oponenta.Zastanów się więc nad tym, co wolałbyś uzyskać:teatralne zwycięstwo w akademickiej dyskusji czy przychylność rozmówcy? Rzadko da się osiągnąć i jedno, i drugie.Bostońska gazeta „Transcript" zamieściła kiedyś następującą, kiepską zresztą rymowankę:Tu spoczywa na wieki człowiek ten niebogi, Co zginął, dowodząc słuszności swej drogi;Miał śmiertelną rację, kiedy po niej pędził, A teraz jest martwy, jak niegdyś był w błędzie.Możesz mieć stuprocentową rację, ale wszystkie twoje wysiłki, by nakłonić rozmówcę do zmiany jego zdania, będą tak bezowocne, jakbyś jej nie miał.Konsultant do spraw podatku dochodowego Fre-derick S.Parsons całą godzinę dyskutował z pewnym rządowym inspektorem skarbowym.Chodziło o 9 ty­sięcy dolarów.Pan Parsons twierdził, że te pieniądze stanowią wieczysty dług i w rzeczywistości nie da się ich ściągnąć.„Co takiego? Wieczysty dług? O nie, to musi być wpłacone" — krzyczał inspektor.„Facet był zimny, arogancki i uparty — opowiadał pan Parsons na jednym z kursów.— Nie przemawia­ły do niego ani fakty, ani logiczna argumentacja.Im dłużej się kłócił, tym bardziej stawał się uparty, posta­nowiłem więc zaprzestać dyskusji, zmienić temat i wyrazić mu za coś uznanie.Powiedziałem więc: «Sądzę, że to bardzo drobna sprawa w porównaniu z tymi naprawdę ważnymi i trudnymi decyzjami, jakich wymaga od pana pańska praca.Sam uczyłem się przecież przepisów podat­kowych, ale ja czerpałem wiedzę z podręczników.Pańska wiedza bierze się z doświadczenia.Czasem żałuję, że nie mam pracy takiej jak pańska.Wiele by mi to dało.» I nie mówiłem ot, tak sobie.Naprawdę tak myślałem.I co się stało? Inspektor wyprostował się w fotelu, rozparł wygodnie i przez dłuższy czas mówił o swojej pracy i sprytnych przestępstwach podatkowych, które udało mu się wykryć.Jego głos stopniowo sta­wał się przyjacielski, aż wreszcie zaczął opowiadać o swoich dzieciach.Wychodząc powiedział mi, że rozważy moją sprawę jeszcze raz i powiadomi mnie o decyzji za kilka dni.Zaszedł do mojego biura trzy dni później i poin­formował, że zdecydował się wypełnić formularz po­datkowy dokładnie tak, jak mu go przygotowałem."Inspektor ten przejawiał jedną z najpowszechniej­szych ludzkich słabośd.Pożądał poczucia ważnośd.Dopóki pan Parsons się z nim spierał, zaspokajał tę potrzebę, potwierdzając krzykiem swój autorytet.Gdy tylko jego żądza poczucia ważnośd została za­spokojona inaczej i mógł pochwalić się swoimi osią-gniędami, stał się wyrozumiały i uprzejmy.Budda powiedział: „Nienawiśd nigdy nie poko­nasz nienawiśdą, lecz miłością." A nieporozumienia nigdy nie wyjaśni się w sporze, lecz tylko dzięki takto­wi, dyplomacji, załagodzeniu i szczerej chęd zrozu­mienia punktu widzenia drugich.Kiedyś Lincoln dał reprymendę młodemu ofice­rowi armii za wdawanie się w ostre spory z kolegą.„Żaden człowiek, który pragnie dać z siebie jak naj­więcej, nie ma czasu na wdawanie się w spory.A już na pewno nie może sobie pozwolić na ich konsekwen­cje — zdenerwowanie i utratę panowania nad sobą.Ustępuj w przypadku wielkich sporów, w których możesz rościć co najwyżej równe prawa do posiada­nia racji.Ustępuj też i w przypadku tych najmniej­szych, choćby w oczywisty sposób słuszność była po twojej stronie.Lepiej zejść z drogi psu niż zostać prze­zeń pogryzionym walcząc o prawo przejśda tamtędy.Nawet zabide psa nie zmieni bowiem faktu, że zostałeś pokąsany."W artykule To;' owo* wyczytałem kilka rad, co zro­bić, aby różnica zdań nie przerodziła się w kłótnię:Radośnie witaj różnicę zdań.Pamiętaj stare powie­dzenie: „Jeśli dwaj partnerzy zawsze się zgadzają,jest o jednego za dużo." Jeśli jest jakiś aspekt spra­wy, o którym wcześniej nie myślałeś, dobrze się zastanów, kiedy zwrócisz na to uwagę.Być może ta właśnie różnica zdań stanowi dla ciebie okazję do poprawienia się, zanim popełnisz jakiś poważ­niejszy błąd.Nie reaguj instynktownie.Naszą pierwszą natural­ną reakcją w przypadku zaistnienia różnicy po­glądów jest chęć obrony własnego zdania.Bądź uważny.Zachowaj spokój i kontroluj swoją pier­wszą reakcję.Może ona być najgorsza, a nie naj­lepsza z możliwych.Pohamuj swój temperament.Pamiętaj, że klasę czło­wieka można mierzyć tym, co wyprowadza go z równowagi.Najpierw słuchaj.Daj oponentowi szansę wygada­nia się.Pozwól mu skończyć.Nie przerywaj i nie protestuj.To tylko wznosi bariery.Próbuj budo­wać mosty porozumienia.Nie stawiaj kolejnych przeszkód na drodze do niego.Szukaj punktów wspólnych.Kiedy już wysłuchasz oponenta, skup się na tych zagadnieniach, w któ­rych się z nim zgadzasz.Bądź uczciwy.Spróbuj znaleźć punkty, w których możesz przyznać się do błędu, i zrób to.Pomoże d to rozbroić rozmówcę i zmniejszyć jego zadetrze-wienie.Obiecaj oponentowi, ze przemyślisz jego pogląd i do-ktadnie go przeanalizujesz.I faktycznie to zrób.Twój rozmówca może przecież mieć rację.Jest o wielełatwiej zgodzić się na ponowne przemyślenie ar­gumentów rozmówcy niż gwałtownie przeć do przodu i doprowadzić do sytuacji, w której bę­dziesz musiał usłyszeć: „Próbowałem przecież ci to powiedzieć, ale nie słuchałeś."Szczerze podziękuj oponentowi za rozmowę.Kto po­święca swój czas na wdawanie się w dyskusje z tobą, interesuje się tym samym co ty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl