[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Minęło piętnaście minut, zanim usłyszał wesoły głos Margot: - Lepiej, aby było to cośpoważnego.Wyciągnąłeś mnie z sali sądowej.- Wierz mi, Bracken - nie marnował czasu.- W twojej akcji przeciwko sklepowidepartamentowemu, tej o której opowiadałaś w sobotnią noc, powiedziałaś, że korzystałaś zusług prywatnego detektywa.- Tak, Vernona Jaxa.- Myślę, że Lewis znał go, czy słyszał o nim.- To prawda.- I zdaniem Lewisa jest dobrym fachowcem, który pracował dla SEC.- O tym też słyszałam.Prawdopodobnie dlatego, że Vernon posiada tytuł naukowy zekonomii.Alex dołączył informację do notatek, które do tej pory poczynił.- Czy Jax potrafizachować dyskrecję? Czy można mu zaufać?- Całkowicie.- Gdzie mogę go odnalezć? - Ja go odszukam.Powiedz, kiedy i gdzie chcesz się z nim spotkać.- W moim biurze, Bracken.Dzisiaj, na sto procent.*Alex przyglądał się łysiejącemu, niedbale ubranemu, niczym nie wyróżniającemu sięmężczyznie, który zajął miejsce po drugiej stronie salki konferencyjnej w jego biurze.Byłopózne popołudnie.Jax, jak sądził Alex, był tuż po pięćdziesiątce i z wyglądu sprawiał wrażeniemałomiasteczkowego sklepikarza, któremu niezbyt się powiodło.Chodził w zdartych butach,a jego marynarka nosiła ślady po posiłkach.Alex zdążył się już dowiedzieć, że Jax byłetatowym śledczym w IRS, zanim nie założył własnego interesu.- Powiedziano mi, że nadano panu stopień naukowy z ekonomii - powiedział Alex.Drugi mężczyzna wzruszył ramionami, jakby odżegnując się.- Studia wieczorowe.Wie pan, jak to jest.Brakuje, czasu - głos mu zamarł i wyjaśnienie nie zostało zakończone.- A księgowość? Czy wie pan coś na ten temat?- Co nieco.Właśnie uczę się do egzaminu na CPA.- Studia wieczorowe, jak sądzę - Alex zaczynał rozumieć.- Tja - blady cień uśmiechu.- Mr.Jax - zaczął Alex.- Większość zwraca się do mnie po prostu Vernon.- Vernon.Rozważam możliwość zwrócenia się do pana o przeprowadzenie śledztwa.Wymagana jest absolutna dyskrecja, a istotą jest pośpiech.Słyszał pan o SupranationalCorporation?- Jasne.- Chcę przeprowadzić finansowe dochodzenie w sprawie tej kompanii.Jednakżebędzie ono musiało być - obawiam się, że nie ma na to innego słowa - węszeniemprzeprowadzonym z zewnątrz.Jax uśmiechnął się ponownie.- Mr.Vandervoort - tym razem jego głos zabrzmiałdzwięczniej - to jest właśnie tego rodzaju interes, jakim ja się zajmuję.Uzgodnili, że będzie na to potrzeba miesiąca, aczkolwiek, gdyby zaszła potrzeba,dotrą do Alexa raporty częściowe.Rola banku w śledztwie będzie utrzymana w całkowitymsekrecie.Nie zostanie popełniony żaden czyn nielegalny.Prowadzący dochodzenie otrzymagażę w wysokości piętnastu tysięcy dolarów plus usprawiedliwione wydatki.Połowa zostaniewypłacona natychmiast, a reszta po złożeniu ostatecznego raportu.Alex miał to zrobićpoprzez fundusz operacyjny FMA.Uświadomił sobie, że będzie musiał usprawiedliwić te wydatki pózniej, ale będzie się o to martwił wtedy, gdy przyjdzie na to pora.Pózniej, tegosamego popołudnia, zatelefonowała Margot.- Wynająłeś go?- Tak.- Jesteś pod wrażeniem?Alex postanowił pobawić się w kotka i myszkę: - Nie specjalnie.Margot roześmiała się miękko.- Będziesz.Zobaczysz, że będziesz.Jednak on miał nadzieję, że tak się nie stanie.Gorąco się modlił, aby instynkt zawiódłLewisa D Orsey, że Vernon Jax niczego nie odkryje i że nieprzychylne pogłoski oSupranational okażą się plotkami - niczym więcej.*Tej nocy Alex złożył jedną ze swoich okresowych wizyt u Celii w CentrumLeczniczym.Wizyty te budziły w nim teraz jeszcze większy lęk.Zawsze opuszczał ją czującgłęboką depresję, jednak ciągle tam przychodził z poczucia obowiązku.Czy może poczuciawiny? Tego nigdy nie był pewny.Jak zwykle przyszedł do jej pokoju pod eskortą pielęgniarki.Kiedy pielęgniarkaoddaliła się, Alex usiadł i zaczął mówić.Prowadził bezmyślną, jednostronną pogawędkę orzeczach, które mu się przytrafiały, choć Celia nie dawała żadnego znaku, że go słucha, aninawet, że odbiera jego obecność.Pewnego razu, bełkotał coś pozbawionego sensu tylko po to,aby zobaczyć czy bezmyślny wyraz jej twarzy ulegnie zmianie.Nie zmienił się.Zawstydziłogo to i, od tamtej pory, nie robił tego więcej.Mimo to, wpadł w zwyczaj paplania głupstw, podczas tych sesji z Celią, ledwiezwracając uwagę na to, co mówi, myślami błądząc bez celu.Tym razem, między innymi,powiedział: - W tych czasach ludzi nękają wszelkiego rodzaju troski, Celio.Troski, o jakichnikt nigdy nie słyszał kilka lat temu.Każdej mądrej rzeczy, odkrytej czy wynalezionej,towarzyszą tuziny pytań i decyzji, przed którymi nigdy nie staliśmy.Wezmy, na przykładelektryczne noże do puszek.Jeśli masz taki jeden - ja mam w moim mieszkaniu - pojawia siękłopot, gdzie go podłączyć, kiedy z niego korzystać, jak go umyć, co z nim zrobić, kiedy sięzepsuje; wszystkich tych problemów nikt nigdy by nie miał, jeśli by nie było elektrycznychnoży do otwierania puszek.A przede wszystkim, komu one były potrzebne? Mówiąc otroskach, akurat od kilku nie mogę się teraz opędzić; osobistych i zawodowych w banku.Poważny kłopot pojawił się dzisiaj.Do pewnego stopnia jest ci tutaj lepiej.Alex skontrolował siebie, uzmysławiając sobie, że to, co plecie, jeśli nie jest bełkotem,to, w takim razie głupstwami.Nikomu tutaj nie jest lepiej, w tym tragicznym, mrocznym schronieniu.Zarazem Celii nie pozostało nic innego; w ciągu minionych kilku miesięcyuwidoczniało się to jeszcze wyrazniej niż poprzednio.Zaledwie przed rokiem widoczne byłyślady jej dziewczęcej, delikatnej urody.Teraz zniknęły całkowicie.Jej cudowne, jasne włosy,teraz były matowe i rzadkie, cera poszarzała; gdzieniegdzie widać było ślady od podrapań.Choć poprzednio kuliła się w płodową pozycję tylko sporadycznie, teraz trwała w niejniemal bez przerwy.I aczkolwiek Celia była o dziesięć lat młodsza od Alexa, z wygląduprzypominała wiedzmę o dwadzieścia lat starszą.Minęło prawie pięć lat, od kiedy Celia przekroczyła progi Centrum Leczniczego.Wtym czasie zamieniła się całkowicie w  przypadek kliniczny i wszystko wskazywało na to,że tego nic już nie zmieni.Patrząc na swoją żonę, cały czas mówiąc, Alex czuł współczucie i smutek, jednak nieczuł już przywiązania, uczucie wygasło.Być może powinien doświadczyć nieco z tychemocji, a jednak, będąc wobec siebie uczciwy, przyznał, że to już niemożliwe.Jednocześniełączyła go z Celią więz, której, jak sobie uzmysławiał, nigdy nie zerwie, aż do swojej lub jejśmierci.Przypomniał sobie rozmowę z dr [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl