[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚a taka szczupÅ‚a.Moja dÅ‚oÅ„ zacisnęła siÄ™ namoment wokół jej ramienia, nie poczuÅ‚em prawie niczego.Lecz nienawiść, którÄ… wobec mnieżywiÅ‚a, dodaÅ‚a jej szaleÅ„czych siÅ‚.Znów skoczyÅ‚a ku mnie z okrzykiem wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.Tym razem nie próbowaÅ‚em jej powstrzymać, po prostu zamierzyÅ‚em siÄ™, wytrÄ…cajÄ…cnóż z dÅ‚oni.Nie chciaÅ‚em jej zrobić krzywdy, ona jednak zachÅ‚ysnęła siÄ™ i poleciaÅ‚a do tyÅ‚u, trzymajÄ…c siÄ™ za przegub.KopnÄ…Å‚em nóż w gÅ‚Ä…b tunelu, po czym wyciÄ…gnÄ…Å‚em rÄ™ce,rozcapierzajÄ…c palce i unoszÄ…c dÅ‚onie na znak, że nie mam zÅ‚ych zamiarów.- Niczego nikomu nie zrobiÅ‚em - oznajmiÅ‚em.- Ale chciaÅ‚bym wiedzieć, o co siÄ™ mnieoskarża i kto ci o tym powiedziaÅ‚.JeÅ›li mi wyjaÅ›nisz, może dowiemy siÄ™, na czym stoimy.WpatrywaÅ‚a siÄ™ we mnie wÅ›ciekle, nadal obejmujÄ…c przegub dÅ‚oniÄ….Zerknęła tÄ™skniena nóż, po czym puÅ›ciÅ‚a siÄ™ biegiem w stronÄ™ schodów.DogoniÅ‚em jÄ… po dwóch krokach,chwytajÄ…c za pas.OdchyliÅ‚em siÄ™, gdy szarpnęła siÄ™ i kopnęła; wolaÅ‚em trzymać siÄ™ z dala odtych Å›miercionoÅ›nych szpilek.- ProszÄ™ - rzekÅ‚em - Roso, powiedz, czemu jesteÅ› na mnie zÅ‚a? Powiedz, co takiegomiaÅ‚em zrobić?Nagle zamarÅ‚a i zwisÅ‚a mi w objÄ™ciach.Półobrócona oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ na moim ramieniu,z jej ust uleciaÅ‚ drżący szloch.NaparÅ‚a na mnie caÅ‚ym ciaÅ‚em i ciężarem.Zaskoczony, rozluzniÅ‚em uÅ›cisk, a Rosa, wybrawszy sobie dokÅ‚adnie ten moment,zgięła siÄ™ wpół, walÄ…c mnie z porażajÄ…cÄ… siÅ‚Ä… tyÅ‚em gÅ‚owy w grzbiet nosa.PoleciaÅ‚em naÅ›cianÄ™ tunelu, a ona uciekÅ‚a.Kiedy odzyskaÅ‚em wzrok w zaÅ‚zawionych oczach, nie zostaÅ‚ poniej nawet Å›lad.Z pulsujÄ…cÄ… boleÅ›nie gÅ‚owÄ… i jeszcze bardziej zranionÄ… dumÄ… wróciÅ‚em na poziomulicy i rozejrzaÅ‚em siÄ™ szybko.Nic.Nawet na piÄ™tnastocentymetrowych obcasach ta maÅ‚apotrafiÅ‚a niezle biegać.Ból gÅ‚owy stawaÅ‚ siÄ™ coraz gorszy, poczuÅ‚em nagÅ‚Ä… falÄ™ mdÅ‚oÅ›ci.UsiadÅ‚em na murku,by zebrać myÅ›li i siÅ‚y.WyglÄ…daÅ‚o na to, że pobicie przez kobietÄ™ to jedno z zagrożeÅ„zwiÄ…zanych z tym akurat zadaniem.Przynajmniej Cheryl potraktowaÅ‚a mnie delikatnie.WÅ›ród morza bólu pojawiÅ‚a siÄ™ jedna myÅ›l i zakoÅ‚ysaÅ‚a radoÅ›nie na jego falach.Jedyny abstrakcyjny fakt w Å›wiecie przejmujÄ…cego, fizycznego cierpienia. Wciąż tylkomówiÅ‚a: róże i róże - powiedziaÅ‚a mi Farhat, kiedy spytaÅ‚em o ducha. CaÅ‚y czas gadaÅ‚a oróżach.Cheryl podczas pierwszej rozmowy też o tym wspomniaÅ‚a.Obie jednak siÄ™ myliÅ‚y.ByÅ‚em gotów zaÅ‚ożyć siÄ™ o cokolwiek, że tak naprawdÄ™ duch mówiÅ‚: Rosa.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, co dalej robić.MiaÅ‚em parÄ™ pomysłów które chciaÅ‚em sprawdzić warchiwum - dotyczÄ…cych reklamówek i pÅ‚askich dachów.A Rosa staÅ‚a siÄ™ nagle jednÄ… znajpoważniejszych kandydatek do rozmowy, gdy nastÄ™pnym razem zastanÄ™ jÄ… gdzieÅ› bezkuchennych narzÄ™dzi w dÅ‚oni.Teraz jednak priorytet miaÅ‚y notatki Nicky ego, a gdybym jezabraÅ‚ do Bonningtona, ryzykowaÅ‚bym starcie z Alice.WziÄ…Å‚em je zatem ze sobÄ… do metra.Nie jest może tak dobre jak Bunhill Fields, alebliższe i do pewnego stopnia dziaÅ‚aÅ‚o podobnie.Szybko poruszajÄ…ce siÄ™ pojazdy w znacznym stopniaÅ‚ blokujÄ… bÄ…dz osÅ‚abiajÄ… moje psychiczne czuÅ‚ki - i mimo haÅ‚asu silnika, wibracji ipodskakiwania, nieistniejÄ…cej klimatyzacji, zastaÅ‚ego smrodu i bliskoÅ›ci pach innych ludzi,dla mnie metro otacza mgieÅ‚ka kontemplacyjnego spokoju, czuÅ‚a niczym ochronne skrzydÅ‚oanioÅ‚a.CzÄ™sto jeżdżę w kółko liniÄ… Circle, kiedy muszÄ™ coÅ› przemyÅ›leć.Niewygodnie wciÅ›niÄ™ty w siedzenie, któremu ktoÅ› wyrwaÅ‚ z korzeniami jednÄ… zplastikowych porÄ™czy, tym samym zmuszajÄ…c mnie do zdecydowanie zbyt wielkiej bliskoÅ›ci zrosÅ‚ym goÅ›ciem w koszulce Scissor Sisters, pachnÄ…cym ostro acetonem, wyjÄ…Å‚em z kieszeninotatki i zaczÄ…Å‚em je przeglÄ…dać.ByÅ‚o ich znacznie wiÄ™cej niż z poczÄ…tku sÄ…dziÅ‚em - okoÅ‚o dziesiÄ™ciu kartek Å‚udzÄ…cocienkiego, półprzejrzystego papieru do drukarek, zapeÅ‚nionych gÄ™stymi, niesformatowanymiwydrukami, przetkanymi to tu, to tam znakami procentu oznaczajÄ…cymi nierozpoznanesymbole.Bóg jeden wie, skÄ…d Nicky to wykopaÅ‚.ByÅ‚y to wpisy z bazy danych dotyczÄ…ce zgonów w podejrzanych okolicznoÅ›ciach.Zrozumienie dodatkowo utrudniaÅ‚ fakt, że wszystkie pola zlaÅ‚y siÄ™ w jedno, bez nagłówkówani spacji.Pierwszy wpis zaczynaÅ‚ siÄ™ tak:MARYPAULINEGLEESON28CIEMNENIEBIESKIE554UDERZENIETPYMNARZDZIEMI2NIEZIDENTYFIKOWANE7CZASZKAOBOJCZYKLEWAKOZRAMIENNACHODNIKPRZEDBAREMSTARYSZPUNTTAKRELACJEZWIADKÓW2253TAKI2MINWIELOKROTNEWZAACZENIUl)2)3)4)5)6)7)WZAACZENIU8)9)10)WZAACZENIU11)12)OTARTECZYSTEOTARTEI tak dalej i dalej, ponurym, obojÄ™tnym tonem.Potem pojawiÅ‚o siÄ™ drugie nazwisko,KATHERINE LYLE i kolejna kaskada słów i liczb.I kiedy tak przebiegaÅ‚em wydruk wzrokiem,przyszÅ‚o mi do gÅ‚owy, że nie powinienem nigdy brać do rÄ™ki oryginalnych dokumentów.ZamkniÄ™te w nich mroczne emocje prawdopodobnie by mnie zadÅ‚awiÅ‚y.Pod pewnymi wzglÄ™dami wydruk byÅ‚ kompletnie niezrozumiaÅ‚y.Pod innymi jednakopowiadaÅ‚ mnóstwo przygnÄ™biajÄ…cych wariacji ponurej i jakże znajomej historii.Zwiadommoich ograniczeÅ„, Nicky na nastÄ™pnych kartkach zaÅ‚Ä…czyÅ‚ też materiaÅ‚y innego rodzaju - notkiagencji prasowych i inne mniej telegraficznie zwiÄ™zÅ‚e zródÅ‚a.Z pomocÄ… tych przypisówzdoÅ‚aÅ‚em znacznie szybciej przedrzeć siÄ™ przez głównÄ… listÄ™.Przede wszystkim zajmowaÅ‚em siÄ™ wykluczaniem niemożliwych kandydatek, a potemtych możliwych, lecz maÅ‚o prawdopodobnych.ZwykÅ‚e wypadki z mnóstwem Å›wiadków, domowe zbrodnie w afekcie, których ofiary mieszkaÅ‚y w okolicy i czuÅ‚yby siÄ™ znaczniebardziej zwiÄ…zane z wÅ‚asnym domem niż z Archiwum Bonningtona, bÄ™dÄ…cym przecież wistocie chÅ‚odzonym magazynem, peÅ‚nym pleÅ›niejÄ…cych papierów; ataki serca, wylewy iwszelkie inne banalne tragedie ludzkiej egzystencji, które zazwyczaj pozwalajÄ… wskoczyć wzaÅ›wiaty bez najmniejszego pluÅ›niÄ™cia.W koÅ„cu skróciÅ‚em listÄ™ do trzech kandydatek.UÅ›wiadomiÅ‚em sobie jednak, że bÄ™dÄ™potrzebowaÅ‚ znacznie wiÄ™cej informacji, by stwierdzić, czy któraÅ› z nich to moja zjawa zarchiwum.I w tym momencie nagÅ‚e natchnienie, odpowiadajÄ…ce ciężarem i rozpÄ™demdoskonale wycelowanej połówce cegÅ‚y, rÄ…bnęło mnie w ciemiÄ™.MiaÅ‚em przecież kontakt: kogoÅ›, kogo mogÅ‚em wykorzystać.Niespecjalnie mu siÄ™ tospodoba, ale co nas nie zabija, to nas wzmacnia.SpojrzaÅ‚em na elektroniczny wyÅ›wietlacz na Å›cianie wagonu: NASTPNA STACJAMOORGATE.PociÄ…g zatoczyÅ‚ już prawie peÅ‚nÄ… pÄ™tlÄ™.Po Moorgate nadszedÅ‚ Barbican, a potemFarlington, skÄ…d miaÅ‚bym parÄ™ kroków do klubu Damjohna.Dwa przystanki dalej znalazÅ‚bymsiÄ™ z powrotem na Euston Square, niedaleko archiwum.Lecz w archiwum czekaÅ‚a wkurzonaAlice - przynajmniej zgodnie z tym, co mówiÅ‚ Rich.A ja nie miaÅ‚em żadnych pożytecznychzajęć aż do czasu, gdy Nicky zakoÅ„czy przeglÄ…danie laptopa i odezwie siÄ™ do mnie.UdaÅ‚em siÄ™ zatem do  Różowej Dziurki , z zamiarem pogodzenia siÄ™ z RosÄ… isprawdzenia, co wÅ‚aÅ›ciwie Å‚Ä…czy jÄ… z duchem z archiwum [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl