[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie śpiewamypiosenek o miłości. Tłum znów zawiwatował, ktoś krzyknął na całygłos:  Kocham cię, Jet! Roześmiałem się i poczułem, jak ogarniamnie fala emocji.Przeniosłem ciężar ciała na jedną nogę iwykrzywiłem twarz w drwiącym grymasie, wciąż czując pod skórążar tego, co właśnie zrobiłem z Ayden. Zazwyczaj nie śpiewamycoverów, lecz dzisiaj, cóż, dzisiaj, zaszczepimy trochę metalu wjednym z moich ulubionych staroci.Poczułem zniecierpliwienie, Von i Catcher spojrzeli po sobie zniepokojem, lecz zanim zdołali mnie powstrzymać, zagrałem pierwszetakty Love the One You re With Crosby ego, Stillsa, Nasha i Younga.Uwielbiałem starego rocka, gdy piosenki pisało się z jakiegośpowodu, a ta doskonale pasowała do mojego wieczoru.Dałem sięponieść bluesowym tonom, folkowej melodii i zacząłemprzekrzykiwać ryczące gitarowe riffy.Stephen Stills dostałby zawału,gdyby usłyszał mój śpiew pełen dysonansu, który czułem.Zpiewałem bezpośrednio do niej, nawet jeśli o tym niewiedziała.Tłum wpadł w zachwyt.Starsi śpiewali razem ze mną,młodsi cieszyli się tą antymiłosną piosenką.Gdy skończyłem, całasala była naelektryzowana, a chłopcy z zespołu przestali się martwić,że wybuchnę i wszystko zepsuję.Dokończyliśmy zaplanowany zestaw, wiedziałem, że daliśmydobry występ.Gdy po ostatniej piosence rzuciłem piórkopubliczności, zobaczyłem trzy dziewczyny, które zaczęły się o nie bićna podłodze, co było pewną oznaką sukcesu.Gdy zeszliśmy za scenę,natychmiast dostałem ochrzan za rozbicie butelki bardzo dobrejwhiskey w przypływie gniewu.Musiałem się ograniczyć do kieliszkatequili z Vonem i Catcherem; Boone ze spokojem otworzył red bulla.Von poklepał mnie mocno po ramieniu i spojrzał mi prosto woczy. Powiesz nam, dla kogo był ten staroć? Nie mogąc spojrzeć mu w oczy, odłożyłem gitarę do futerału iwzruszyłem ramionami. Wiesz, że lubię od czasu do czasu trochę namieszać. Fakt, lecz tym razem mam wrażenie, że to było skierowane dokogoś konkretnego.Nie rzucasz dedykacji na wiatr.Nie mylił się.Nigdy nikomu nie zadedykowałem piosenki,lecz tego wieczoru wszystko stanęło na głowie, nie mogłem sobie ztym poradzić, więc tylko wzruszyłem ramionami. Zawsze jest ten pierwszy raz.Zazwyczaj po weekendowym koncercie miała miejsceogromna impreza, lecz wiedziałem, że w związku z tym, iż Rule iShaw byli parą, a Nash i Rowdy znalezli już dla siebie zapewne jakieśprzypadkowe dziewczyny na noc, nikt nie zostanie dłużej.Na samąmyśl, że miałbym poderwać sobie jakąś dziewczynę lub, co bardziejprawdopodobne, miałbym się dać jakiejś poderwać po tym, cospotkało mnie z Ayden, ogarniały mnie mdłości.Naprawdę niechciałem wracać do domu, lecz po zmarnowaniu mnóstwa czasu zasceną, w końcu musiałem to zrobić.W lokalu nie został nikt, z kimmożna by się napić, nikt, kto mógłby powiedzieć nam,jacy byliśmywspaniali, wyszedłem więc i pojechałem przez miasto do Wash Park,obawiając się przez całą drogę konfrontacji z moją seksownąwspółlokatorką.Było ciemno, gdy wszedłem do mieszkania, świeciło siętylko pod drzwiami Cory.Próbowałem zachowywać się cicho, gdyszedłem korytarzem do siebie, lecz moje wojskowe buciory robiłyhałas jak stado byków na starych drewnianych podłogach.Aydennawet nie wychyliła głowy ze swojego pokoju, za co byłemwdzięczny losowi i zarazem wściekły.Rozebrałem się i zmyłem zsiebie cały seks i pot, które do mnie przywarły, po czym wróciłem dopokoju i usiadłem na łóżku, wycierając włosy ręcznikiem i wpatrującsię w zamknięte drzwi sypialni.Dłużej nie mogłem tego znieść.Włożyłem czarne spodnie dresowe i boso przeszedłem przez korytarz. Ayd? Musimy pogadać. Odczekałem chwilę, po czymzmarszczyłem brwi, gdy nikt nie odpowiedział.Jasne, poważniesię tego wieczoru pokłóciliśmy, lecz mieszkaliśmy razem imusieliśmy znalezć jakiś sposób na to, by pomiędzy nami niezrobiło się jeszcze dziwniej. Ayden, daj spokój.Nie bądz taka, otwórz drzwi, byśmy mogli porozmawiać. Zacząłem walić w jej drzwi pięścią,poważnie rozważałem zdjęcie tego ustrojstwa z zawiasów, by się doniej dostać, lecz wtedy otworzyły się drzwi pokoju Cory, w którychukazała się jej blond czupryna.Mierzyła mnie wściekłymspojrzeniem, lecz efekt niweczyła jej ogniście różowa, puchatapiżama. Nie ma jej  oświadczyła ponuro.Nie spodobał mi się ten paskudny błysk w jej oczach. A gdzie jest?  Myśl, że mogła pojechać do domu z tymdupkiem w idiotycznym dzianinowym bezrękawniku sprawiła, żekrew niemal eksplodowała mi w głowie.Moje dłonie zacisnęły się wpięści po bokach, musiałem się z całych sił powstrzymywać, by niewbić ich w drzwi.Cora skrzyżowała ramiona na piersi i uniosła jasnąbrew. Obchodzi cię to?Zacisnąłem zęby i policzyłem do dziesięciu, by niepotrząsnąć jej drobną postacią jak szmacianą lalką. Oczywiście, że mnie obchodzi.Nie pytałbym, gdyby byłoinaczej. Cóż, to ciekawe, bo gdy wróciła po rozmowie z tobą,wyglądała na nieco& sponiewieraną& i bardzo wkurzoną.Shawzaproponowała, że odwiezie ją do domu, lecz Ayden powiedziała, żechce zostać i obejrzeć koncert, dopóki nie zacząłeś od tej piosenki.Coś ty sobie myślał, do diabła? Ayden nie jest kretynką.Nie jest jednąz twoich fanek, które myślą, że jesteś idealny, bo masz ładny głos ityłek.Od razu zrozumiała, co próbujesz jej powiedzieć, i naprawdę sięwściekła.Poczułem, jak moje serce gubi rytm i coś ściska mnie wgardle.Zamknąłem oczy i pozwoliłem głowie opaść do tyłu tak, żeuderzyła w drzwi sypialni. Dokąd poszła? Ten facet, z którym się spotykała, zaproponował, żezabierze ją do siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl