[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. W takim razie podtrzymuję swoje zdanie. Zupełnie niesłusznie, bo to woda na mój młyn.Natalie nie odważyłabysię nigdy zaprosić tu kobiety podobnej do Laury.Olivia nie miała pojęcia, jak wyglądała Laura, ale natychmiast poczułasię brzydka. Proszę posłuchać, ta rozmowa nie ma sensu.Nawet gdyby pan chciałsię ożenić, to ja na pewno nie jestem teraz zainteresowana małżeństwem. Zwietnie.W takim razie rozumiemy się znakomicie. Jeśli wszystko zostało powiedziane. Oczywiście.Wiedziała, że zostało jeszcze do wyjaśnienia wiele faktów. Był pan przy tym?Nawet nie próbował udawać, że nie rozumie. Nie.Czy teraz tego żałował? Laura pochodziła z tych stron? Razem dorastaliście?Może Simon zakochał się w niej jeszcze w dzieciństwie? Może jedynie zLaurą wiązał swoje nadzieje na przyszłość? Czemu służą te wszystkie pytania?  spytał z nagłą irytacją. Zwykła ciekawość.Dziwię się tylko, że może pan tu mieszkać.Czy tonie jest zbyt bolesne?Irytacja minęła równie szybko, jak się pojawiła. Ja wyjechałabym w zupełnie inne strony. Tak właśnie postępowała,gdy jakieś miejsce nie zdawało już egzaminu.Siedem lat w Cambridge107RLT stanowiło rekord.Olivia okazała się pod tym względem niezwykle podobna domatki.A Simon do ojca. Mieszkam tu właściwie przez całe życie  powiedział. Nie mogę takpo prostu wyjechać. Są inne winnice. Ale nie takie, jak ta.Tego właśnie powinna się pani nauczyć wpierwszej kolejności podczas pobytu w Asquonset.Simon wrócił do domu, aby przygotować sobie śniadanie i zjeść je  jakzwykle  w ciszy i w samotności.Laura również kochała tę poranną ciszę.Wjej towarzystwie Simon nigdy nie czuł się samotny.A teraz w ciągu tychostatnich czterech lat doznawał wyłącznie tego uczucia.Mimo to nie przestałcenić ciszy.Ponownie napełnił kubek kawą i w towarzystwie Bucka poszedł doszopy.Szopa.Nazwa ta stała się całkowicie nieodpowiednia dla miejsca, któreSimon uważał za absolutnie niezwykle.Usytuowana na wschód od WielkiegoDomu, była przede wszystkim bardzo duża.Magazyn  w którym niegdyś, w1920 roku, kiedy to do Asquonset przybył dziadek Simona, przechowywanojedynie traktor  rozrósł się niemal czterokrotnie i stała tu obecnie jeszczemaszyna do przycinania żywopłotów, spryskiwacz i inne narzędzia gospodar-cze.Co więcej, dzięki podwójnym oknom i gontom magazyn wyglądał terazbardzo reprezentacyjnie.O randze tego miejsca decydowało jednak coś zupeł-nie innego  sześć lat temu Carl, przed samym końcem kadencji na stanowiskuszefa winnicy, zarządził, by usytuowano tutaj główne pomieszczenie biurowe.108RLT Simon postawił kubek na biurku, nakarmił kota, włączył komputer iprzejrzał e maile.Otrzymywał ich mnóstwo.I choć od czterech latzrezygnował z życia towarzyskiego, wciąż miał sporo znajomych w branży iutrzymywał z nimi regularne kontakty przez internet.Wielu z nich poznał wCornell.Z pozostałymi nawiązał kontakty za pośrednictwem rządowej agencjirolniczej.Przynajmniej raz na tydzień łączył się ze stacją badawczą w Genewiew stanie Nowy Jork.Chciał znać wszystkie branżowe nowinki.Hodowla winogron nie poddawała się  rzecz jasna  zbyt łatwo regułomwyznaczanym przez naukowców.Wynikało to z faktu, iż winogrona przypo-minały płatki śniegu  nie istniały dwa dokładnie takie same szczepy.Dziękitemu właśnie uprawa winorośli, zwłaszcza na Rhode Island, stanowiła takiewyzwanie.Teraz przy komputerze, w towarzystwie kota imieniem Buck, Simonanalizował porady, jakie otrzymał od znajomych w sprawie zwalczaniaBotrytis cinerea  jednego z najpopularniejszych grzybów występujących wstrefach wilgotnych.Przed przystąpieniem do pracy sądził, iż po lekturze opiniiznajomych uda mu się znalezć jakiś złoty środek, który rozwiąże problem.Propozycje jednak zanadto się od siebie różniły.Jedni doradzali intensywnespryskiwanie, według innych należało zaniechać wszelkich działań.Simon dopił kawę i wyjrzał przez okno, skąd rozpościerał się przepięknywidok na winnicę.On jednak sięgnął wzrokiem dalej, aż po horyzont, gdzie fa-lista, szara linia wyznaczała brzeg oceanu.Poczuł znajomy ucisk w piersiach.Tam właśnie wydały ostatnie tchnienie jego żona i córka.Pogrążył się w myślach równie czarnych, jak chmury zbierające się naniebie.Chmury.Ostatnia rzecz, jakiej potrzebował.Grona wreszcie zaczęły109RLT wysychać, lecz poranne słońce nie świeciło tak mocno, jak w południe, apatrząc na niebo, był przekonany, że około dwunastej zacznie już padać.Mógł spryskać winogrona kolejną warstwą pyłku siarkowego, lecz niedalej jak tydzień temu dokonał już tak zwanych spryskiwań rutynowych.Zbytduża ilość środków chemicznych nadawała gronom nieprzyjemny zapach.Jednak gdyby nie zrobił nic, pleśń zaczęłaby się rozprzestrzeniać.Nie.Bierne czekanie na rozwój wypadków na pewno nie było najlepszymwyjściem.Tak naprawdę Simon chciał poprosić o radę ojca.Carl, mimo iż nie miałżadnego  formalnego" wykształcenia, wiedział o hodowli winogron więcej niżwszyscy znajomi Simona razem wzięci.Przeczytał bowiem wszystko, co byłowarte przeczytania, i nawet teraz, na stare lata, uczestniczył w różnych sesjachnaukowych.Być może to Jeremiasz Burke doglądał pierwszych gronAsquonset, lecz winnica zaistniała dzięki Carlowi, gdyż to właśnie onrozumiał, dlaczego pewne odmiany będą tu rosły lepiej niż inne, i zawszewybierał najlepszą opcję.Wymyślił system drabinek  wciążwykorzystywanych w Asquonset  i jako jeden z pierwszych hodowców winna Wschodnim Wybrzeżu wprowadził zintegrowaną, najbardziej ekologicznąmetodę kontroli pestycydów.Za jego rządów każdy kolejny plon był lepszy odpoprzedniego.Tak, Carl na pewno by wiedział, co należy zrobić.Ale on z pewnością jeszcze spał.Spał z Natalie.Natalie nie pozwoliłabynigdy na to, by Carl zamieszkał z nią oficjalnie przed ślubem, lecz Simonwidział już nieraz, jak ojciec, bladym świtem, wymyka się bocznymi drzwiamiz Wielkiego Domu.110RLT Rzecz jasna nie miał mu tego za złe.Carl wywiązał się doskonale zewszystkich obowiązków i zasługiwał na tę odrobinę przyjemności.Poza tym jeśli sypianie z Natalie i ślub mogły przedłużyć mu życie, to tym lepiej. Zostań  polecił kotu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl