[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Beatyfikacja tego zabójcy ju\ się zaczęła i odbędzie się kosztem jego niewinnej, młodej ofiaryi Pauliego Stroebela, spokojnego, pracowitego człowieka, który musiał przezwycię\yć w \yciuwiele trudności.Nie powinien doświadczać jeszcze tej.Na początek niezle, pomyślałam. 19Zakład karny Sing Sing codziennie opuszczają więzniowie, którzy odsiedzieli swojewyroki lub zostali zwolnieni warunkowo.Kiedy wychodzą, otrzymują d\insy, sznurowanebuty, kurtkę i czterdzieści dolarów, a jeśli nie czeka na nich ktoś z rodziny lub przyjaciel,podwozi się ich na przystanek autobusowy albo wręcza im bilet na pociąg.Dworzec kolejowy dzieli od więzienia odległość odpowiadająca czterem przecznicom.Zwolniony więzień idzie na stację i wsiada do pociągu jadącego na północ lub na południe.Pociąg jadący na południe kończy bieg na Manhattanie.Pociąg jadący na północ doje\d\aa\ do Buffalo.Zakładałam, \e ka\dy, kto opuszczał w tym czasie Sing Sing, niemal na pewno słyszał oRobie Westerfieldzie.Właśnie dlatego wczesnym rankiem następnego dnia zaparkowałam przy dworcu i, ciepłoubrana, poszłam w kierunku więzienia.Przy bramach bez przerwy coś się dzieje.Przejrzałamstatystyki i wiedziałam, \e przebywa tam około dwóch tysięcy trzystu więzniów.D\insy,sznurowane buty i kurtka nie stanowią szczególnie wyró\niającego się ubioru.Jak zdołamrozpoznać, kto jest wychodzącym z nocnej zmiany pracownikiem, a kto świe\o zwolnionymwięzniem? Z pewnością nie zdołam.Przewidując ten problem, sporządziłam kartonowy transparent.Stałam przed bramą itrzymałam go.Napis głosił:  Dziennikarka poszukuje informacji o zwolnionym więzniuRobsonie Westerfieldzie.Znaczne wynagrodzenie.Potem przyszło mi do głowy, \e ktoś odje\d\ający z więzienia samochodem bądztaksówką lub ktoś, kto nie chce, aby widziano, jak ze mną rozmawia, mo\e się chętniejzgłosić, jeśli zdoła skontaktować się ze mną telefonicznie.W ostatniej chwili dodałam więcnumer mojego telefonu komórkowego  917-555-1261  du\ymi, łatwymi do odczytaniacyframi.Był chłodny, wietrzny poranek.Pierwszy listopada.Dzień Wszystkich Zwiętych.Odśmierci matki chodziłam na mszę tylko w takie dni jak Bo\e Narodzenie czy Wielkanoc,kiedy nawet niezbyt gorliwi katolicy, tacy jak ja, słyszą dzwony pobliskiego kościoła i zociąganiem kierują się w tamtą stronę.Zachowuję się jak automat, gdy tam się znajdę.Posłusznie klękam i wstaję wraz z innymi,nigdy nie uczestnicząc w modlitwach.Lubię śpiewać i zawsze ściska mnie w gardle, kiedywierni dołączają do chóru.Na Bo\e Narodzenie jest to radosna muzyka:  Wstańcie, pasterze lub  Pójdzmy wszyscy do stajenki.Na Wielkanoc pieśni są triumfalne:  Jezus Chrystuszmartwychwstał.Ale moje wargi zawsze pozostają zaciśnięte.Niech śpiewają inni.Wcześniej odczuwałam gniew, teraz jestem tylko zmęczona.W taki czy inny sposóbzabrałeś ich wszystkich, o Panie.Czy jesteś zadowolony? Wiem, \e kiedy oglądam telewizję idowiaduję się o całych rodzinach zabitych podczas bombardowań lub widzę ludzigłodujących w obozach dla uchodzców, powinnam sobie uświadamiać, o ile więcej mam, oile lepiej mi się wiedzie.Pojmuję to rozumowo, lecz to nie pomaga.Zawrzyjmy układ, Bo\e.Zostawmy się nawzajem w spokoju.Stałam przez dwie godziny, trzymając transparent.Większość ludzi wchodzących lubwychodzących przez bramę patrzyła na niego, a w ich oczach malowało się zdziwienie.Kilkuodezwało się do mnie.Krępy mę\czyzna około pięćdziesiątki w czapce z opuszczonyminausznikami warknął:  Paniusiu, nie masz nic lepszego do roboty, ni\ rozmawiać z tąhołotą?.Powiedział mi tylko, \e pracuje w więzieniu, nie chciał jednak podać swojegonazwiska.Zauwa\yłam jednak, \e niektórzy ludzie, w tym dwaj wyglądający na pracowników,przypatrują się transparentowi, jakby uczyli się na pamięć mojego numeru telefonu.O dziesiątej, przemarznięta na kość, dałam za wygraną i poszłam z powrotem na parkingprzy dworcu kolejowym.Byłam ju\ przy samochodzie, kiedy podszedł do mnie mę\czyzna [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl