[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zdrajca! - skarciła go dramatycznym głosem.-Będę cię nazywać Eddie Skarżypyta.Skręcał się ze śmiechu.Podziw w oczach Aida napełnił Raine niespodziewaną radością.Dziewczynka z rudymi warkoczykami miała na imię Brenda.Zaczęli całą czwórką grać w piłkę;wkrótce ochrypli od krzyku i ledwie było ich widać wśród tumanów kurzu.- Pora popływać przed lunchem! - zawołała Myrtle, odziana w zaskakująco stylowy kostium o bar-wach straży pożarnej, prowadząc ku wodzie pulchniutką dziewczynkę z wianuszkiem na głowie. Kilka chwil pózniej wszystkie dzieci i większość dorosłych rozebrała się do kąpielówek, któreprzezornie włożyli na siebie zawczasu.Raine musiała wyznać zgnębionemu Eddiecmu, że nie wzięłakostiumu.- No to co? - odparł po namyśle.- To kąp się bez kostiumu, nikomu to nie przeszkodzi.Udawaj, że je-steś w łazience, Reniferku.Spojrzała na chłopca.Rozumpwał logicznie.Jak wytłumaczyć konwenanse dziecku, które nie wie, coto nagość?- To świetny pomysł, bystrzaku - wtrącił się Aldo - ale Reniferek mógłby się na golasa.hmm.przeziębić, więc przywiozłem jej kostiumik jak się patrzy.Ceremonialnym gestem wręczył Raine małą paczuszkę.Spojrzała na niego zdumiona i wzruszona.Potem obejrzała zawiniątko uważniej.- To całkiem w twoim stylu, Aldo, ale czy masz pewność, że to mój rozmiar?Aldo powstrzymał uśmiech, Eddie zaś poprosił:- Och, Reniferku, proszę cię, wez mnie do wody, chcę popływać! Pokażę ci, jak umiem leżeć na wo-dzie, dobrze?Pokonana, Raine ruszyła ku kabinie.Wyszła z niej po pięciu minutach żałując, że nie ma ręcznika alboprześcieradła, którym mogłaby się przykryć.Zielone bikini miało krój nader prosty: dwa związanetasiemką trójkąciki na piersi i dwie minipieluszki na pupę.Raine, poważnie traktująca pływanie,zawsze ubierała się w kostium jednoczęściowy.Teraz czuła się naga i miała ochotę zamordować Aida.Dobiegł ją jego głos:- Kostium jest w sam raz, Eddie, wygląda wspaniale.Zakryła dłońmi tężejące sutki.Czując na twarzy parzący rumieniec pobiegła ku wodzie, żebyochłonąć. Aldo ruszył za nią, mówiąc coś do Brendy, ale Raine czuła na sobie jego wzrok.Miał na sobie staromodne błękitne spodenki.Emanująca z niego nawet poprzez ubranie siła ujawniłasię naprawdę dopiero teraz, gdy był niemal nagi.Raine wlepiła wzrok w skalistą ścieżkę zbiegającą postromym brzegu.W jeziorze jednak poczuła się jak w swoim żywiole.Od lat co najmniej dwa razy w tygodniu chodziłaprzed pracą na pływalnię, żeby zregenerować siły i rozładować tłumione napięcia.Twarz Eddie'ego jaśniała zachwytem, gdy pomagała mu wejść do wody.Potem puściła go,stwierdziwszy, że świetnie utrzymuje się na powierzchni.- Czy nie mógłbym popływać na głębokiej? Proszę cię.- Nie zdawał sobie sprawy z różnicy międzygłębią jeziora a płytkością basenów, do jakich przywykł.Prowadziła go coraz głębiej w szmaragdowątoń, opisując mu przy tym małe rybki i pływające pod nim algi.Aldo patrzył na nią zafascynowany i wzruszony jej próbami zaprzyjaznienia się z Eddiem.Podszedłbliżej, ale gdy z wody wychynął Laddon z jasnowłosym chłopcem pod pachą, Raine skorzystała zokazji i odsunęła się, pociągnąwszy za sobą Eddie'ego.Laddon jako jedyny z Oponiarzy odnosił się do niej niechętnie.Na jej powitanie tego rankaodpowiedział niezrozumiałym mruknięciem.Teraz mówił coś z ożywieniem do Aida, ten jednak nieprzestawał wodzić za nią oczami i wkrótce znowu znalazł się przy niej wraz z Brendą.Dostrzegła błyszczącą w słońcu łysinę Sama, przyodzianego w antyczne dynamówki, który zniezwykłą ostrożnością wsadzał sobie na kark chude jak zapałka dziecko.Potem płynął parskając głośno, a dziecko wierzgało nożynami i zaśmiewało się ra-dośnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl