[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proszę bardzo.I przesłała mu emocje wraz z obrazem.Było to uczucie dogłębnej ufnościi wyobrażenie starszego mężczyzny, bardzo podobnego do Jervisa, również odzia-nego w zbroję treningową.Podobieństwo do Jervisa może być kluczem do wszystkiego  zamyślił sięVanyel, kładąc się z powrotem na łóżku i podkładając ręce pod głowę. Czy tenmężczyzna mógł być fechmistrzem Deverana?Tego powiedzieć nie potrafię; to wszystkie informacje, jakie udało mi się zdo-być  odparła. Sądzę, że Tashir znajduje się wciąż pod zbyt silnym wpływemszoku, aby zadawać mu jakiekolwiek pytania.On.- Wysmyknęła się na momentz połączenia z Vanyelem, ale po chwili znów była z powrotem: .czuje sięjuż lepiej, pewniej i jest przy nim Jervis.Jedzą kolację w Wielkim Refektarzu; zesłużbą jednak, nie rodziną.Ale nie przeszkadzałabym mu.Vanyel wzdrygnął się na samą myśl o tym.166 Nawet gdybym chciał, nie mam sił do zajmowania się nim teraz, moja kochana wyznał, czując ból w każdym stawie. Nie jestem pewien, czy zdołałbym za-panować nad nim po raz wtóry.Ledwo zipię.To już powoli zamienia się w nawyk,którego wolałbym uniknąć.Zatem odpoczywaj.To wszystko nie rozstrzygnie się w jednym dniu.Twarz Vanyela wykrzywił niemy grymas.Wiem.Mówiłem już Savil, że mam więcej pytań niż odpowiedzi.Na przykład:dlaczego Highjourne i sam pałac wybudowano właśnie w tym, a nie innym, miej-scu? Nie wierzę, że zadecydował o tym przypadek.Dlaczego ludzie w Lineasietak bardzo są przeciwni magii, a mimo to nie mają żadnych praw zakazującychposługiwania się nią? Dokąd Deveran chciał posłać Tashira i dlaczego polecenieto zdjęło Tashira aż taką zgrozą, że na oczach wszystkich przeciwstawił się ojcu?I dlaczego ten chłopiec czuje aż taki lęk przed kobietami, że gromadka z buduaruzdołała przywieść go do granic histerii?  Vanyel wzruszył ramionami w my-ślach. Wiem, że niektóre z tych pytań brzmią trywialnie, a jednak wszystko tojakoś się ze sobą wiąże; tylko jak.Odpoczywaj  powtórzyła Yfandes.A po chwili dorzuciła figlarnie:  Przy-najmniej jednej rzeczy nie musisz się już obawiać.To znaczy?Gości w twym łóżku.Podejrzewam, że tak przestraszyłeś Melennę, iż zaczęłajuż wyobrażać sobie różne rzeczy, które mógłbyś jej zrobić.Na przykład?Wyrzucić ją nagą przez okno.Vanyel zaśmiał się głośno i postanowił zostać w swej sypialni.W tej chwiliwszystkim, czego sobie życzył, była odrobina spokoju i samotności.Trzy dni bez przytomności pomogły mi chyba nadrobić nieprzespane noce pomyślał po wielogodzinnym zmaganiu się ze snem, który uparcie nie chciałprzyjść.Był już chyba środek nocy.W końcu poddał się i przeniósł na siedziskow niszy okiennej.Zwyczajnym sposobem  odpalając knot od węgli na kominku zapalił świecę i znalazł sobie jakąś książkę.Było to dzieło historyczne, którew normalnych okolicznościach wydałoby mu się zapewne niezwykle fascynujące.Teraz jednak szybko złapał się na tym, że każdą stronę czyta po kilka razy i nadalnie pojmuje ich sensu.Porzucił więc lekturę na korzyść swej nowej cytry.Pozwalał swym palcombłądzić swobodnie po strunach, podczas gdy on starał się odprężyć, co udało musię nawet szybciej niż oczekiwał.Wieczór ten bardzo przypominał ową noc sprzedtrzech dni: był chłodny, trochę nawet mrozny, zmącony leciutkim wietrzykiem.Księżyc wchodził właśnie w ostatnią kwadrę, było więc nieco ciemniej, choć poświetlistej tarczy przesuwały się takie same chmury jak wówczas.167 Bogowie, jakiejż to odmianie może ulec życie w ciągu jednej nocy.Ciężkiebyło popołudnie tego dnia.Ciężkie dla serca Vanyela.Rozmowa z Jervisem zażegnanie zapiekłej nienawiści.A wcześniej  Tashir [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl