[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.251  A co, u licha, mogę z tobą zrobić?  zapytał gorzko. Niech Bóg się nade mną zlituje,jesteś moją żoną.Z pewnością muszę być przeklęty.Moja pierwsza żona była dewotką,niezdolną znieść dotyk mężczyzny, a druga okazała się dziwką, zachęcającą każdego, by jejdotykał! Jedyna zaś kobieta na świecie, której pragnąłem naprawdę, traci pamięć i wychodziza innego!Constanza Burkę odprężyła się nieco.Na chwilę zapomniała o gryzącej pogardzie, z jakąsię do niej odnosił. Co to znaczy: jedyna kobieta, której kiedykolwiek pragnąłeś?Spojrzał na nią zimno. Hrabina Lynmouth to Skye O Malley.Nie umarła, jak przekonywał twój ojciec, alestraciła pamięć.Wyjaśnił jej krótko, co przydarzyło się Skye. To dlatego byłeś taki nieszczęśliwy i daleki? Właśnie dlatego  odparł. Doskonale się złożyło, ponieważ pozwoliło ci to bezprzeszkód zabawiać się w burdelu.Pomyślała, iż, być może, cierpienie uczyni go bardziej wrażliwym na jej udrękę. Proszę, spróbuj zrozumieć.Nie jestem w stanie zapanować nad tą okropną potrzebą,Niall.Naprawdę nie jestem. Wiem o tym i dlatego zrobię to, co muszę zrobić.Zostaliśmy wygnani z Anglii imusimy wracać do Irlandii.Nie mogę pozwolić, żebyś biegała po okolicy i zadzierałaspódnice, przynosząc hańbę memu nazwisku.Zostaniesz zamknięta w apartamencie w zamkumego ojca.Nigdy go nie opuścisz i będziesz miała przy sobie strażnika, którego sam wybioręi który nie odstąpi twego boku przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, chyba że na czas,gdy będę się z tobą kochał.A będę to robił często, moja droga, gdyż, skoro jestem zmuszony ztobą pozostać, muszę sprawić, by twoje dobrze już zużyte ciało zapewniło mi dziedziców. Zwłaszcza że nie możesz spłodzić ich z piękną i szlachetną lady Southwood!  odpaliła.Natychmiast uświadomiła sobie, że popełniła błąd, lecz było już za pózno.Niallzamachnął się i uderzył ją tak, że odskoczyła jej głowa.Poczuła, że chwycił ją za włosy.Pochylił się nad nią.Jego srebrzyste oczy błyszczały z gniewu, a szorstki głos brzmiał, jakby ktoś przesuwałnożem po szkle. Posłuchaj.Mógłbym zabrać cię teraz do domu i pobić do nieprzytomności albo udusićcię i wrzucić do Tamizy.Nikogo by to nie obeszło, nawet mnie.Nikt by nic nie powiedział,gdyż zasłużyłaś na śmierć.Lecz jesteś moją żoną.Muszę cię uwięzić, aby zapewnić sobietwoją wierność, lecz będziesz żyła w luksusie i dasz mi synów.Ale nigdy, powtarzam, nigdywięcej nie wymawiaj przy mnie jej imienia. Pociągnął ją boleśnie za włosy. Zrozumiałaś? T-tak! Tak, i co dalej? Tak, panie. Bardzo dobrze, moja droga.To mnie zadowala.Puścił ją i pchnął z powrotem nasiedzenie.A potem uchylił okno powozu i polecił woznicy się zatrzymać.252  Mój koń jest przywiązany z tylu powozu  powiedział do Constanzy. Wracam dopałacu po służącą hrabiny, a potem udam się do Lynmouth House, by powiadomić ich, żehrabina rodzi.Zobaczymy się w domu.Skinęła posłusznie głową, lecz jego już nie było.Po chwili dwóch lokajów wdrapało siędo powozu i usiadło naprzeciw niej. Pan powiedział, że mamy cię pilnować, bo nie jesteś dziś sobą, pani  powiedziałstarszy chłodno.Zignorowała ich i wyjrzała za Niallem, który oddalał się galopem.Zostanie uwięziona  do końca życia.Będzie klaczą rozpłodową.Ta myśl wywoływała wniej odrazę, ale zarazem podniecała ją.Wiercąc się nerwowo na siedzeniu, spojrzała zuchwalena młodszego z lokajów, który zaczerwienił się, przyłapany na wpatrywaniu się w bujny,obnażony biust swej pani.Jego rumieniec jeszcze się pogłębił, kiedy Constanza oblizałaznacząco językiem różowe wargi.Znów czuła znajomą tęsknotę.Uwięziona! Nieustanniepilnowana! Oszaleje! Ana będzie musiała jej pomóc.Ucieknie, lecz na razie musiałazaspokoić pragnienie.Kto wie, kiedy nadarzy się następna okazja? Zatrzymaj powóz!  rozkazała stanowczo. Ty!  powiedziała, wyciągającoskarżycielsko palec w kierunku starszego z lokajów. Zmierdzisz cebulą! Wracaj na górę,bo inaczej zemdleję!Lokaj, nawykły do posłuszeństwa, kazał zatrzymać powóz i przesiadł się na kozioł.Kiedypojazd znów ruszył, Constanza opadła bez słowa na kolana, rozpięła spodnie młodszegolokaja i pochyliwszy głowę, zaczęła pieścić go ustami.Chłopak westchnął, zaskoczony, lecz iwielce uszczęśliwiony.Kiedy już myślał, że przyjemność nie może być większa, Constanzazadarła spódnice i dosiadła go.Przez kilka długich minut podskakiwała na nim niczymszmaciana lalka.Gdy było po wszystkim, odepchnęła go od siebie, strząsnęła spódnice i zapięła staniksukni. Popraw liberię  syknęła. I pamiętaj, jeśli się wygadasz, stracisz pracę.Była teraz spokojniejsza i mogła znów myśleć.Kiedy dojechali do domu, odszukała Anę. On wie wszystko  oznajmiła bez zbytnich wstępów. Ten głupiec Basingstokesprowokował pojedynek.Niall zabił go, ale zostaliśmy wygnani z dworu i z królestwa. Matko Zwięta, wez nas w obronę! Ostrzegałam cię, nińa, Lord cię zabije! Wolałabym, żeby to zrobił.Ale zabiera nas do Irlandii, gdzie zostanę na wiekiuwięziona w moich komnatach i będę rodziła mu dziedziców! Padnij na kolana, i dziękuj Matce Zwiętej! Lord jest człowiekiem litościwym. Nie! Nie, duenno! Nie dam się zamknąć! Będziesz musiała pomóc mi uciec! Nina, nińa.Bądz rozsądna! Lord chce ci przebaczyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl