[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mniej spektakularnych działań tego typu było więcej - np.kierownictwo AL przez pomyłkę "zasypało" Niemcom drukarnię pepeerowskązamiast akowskiej.Zdarzały się też akcje odwetowe, a "likwidacjaprzeciwników" nie oszczędziła osób o lewicowych przekonaniach związanych zcentralnymi ogniwami AK.Można wszakże powiedzieć, że znaczna część sporów i konfliktów była swegorodzaju "podziemiem w podziemiu", szczegóły ich nie docierały dospołeczeństwa, nawet sporego odłamu konspiratorów zaangażowanych wdziałalność zbrojną czy sabotażową.Tym, co kształtowało obraz PolskiPodziemnej - i tej z "obozu rządowego" i tej stojącej poza nim - była walkaz okupantem: wojskowa i cywilna.Najbardziej spektakularne były wielkie"akcje kolejowe", takie jak "Wieniec I" (7ż8_8 pazdziernika 1942 r.) i"Wieniec II" (w noc sylwestrową tego samego roku).Emocje budziły zamachyna czołowe osobistości aparatu represji, niezależnie od tego, czy kończyłysię powodzeniem (m.in.na SS-Gruppenf hrera Krugera, gen.Kutscherę czywysokiego oficera policji Koppego), a także odbijanie więzniów, znajsłynniejszą akcją pod warszawskim Arsenałem.Od lata 1943 r.nasilałysię też akcje oddziałów partyzanckich różnych formacji, a w okresiemobilizacji związanej z nadciąganiem frontu dochodziło na Lubelszczyznie dopoważnych bitew z regularnymi jednostkami niemieckimi, które "czyściły"teren na zapleczu frontu.Działalność dywersyjna i sabotażowa była nietylko wkładem Polski do wysiłku militarnego antyniemieckiej koalicji, aletakże niezwykle ważnym czynnikiem kształtującym postawy społeczne,wzmacniającym bierny opór, wpływającym na autorytet państwa i stopieńlojalności wobec niego.Oddziaływanie to było brane pod uwagę przez twórcówZWZ, a szczególnie jego rolę podkreślał gen.Rowecki."Zewnętrznym"świadectwem zasięgu zorganizowanego oporu była prasa konspiracyjnaistniejąca od, pierwszych dni okupacji.Zrazu były to w większości dosyćprymitywnie powielane gazetki, ale z czasem niektóre wydawnictwa zdobyłydobre zaplecze poligraficzne.W 1939 r.ukazało się ponad 30 tytułów, w1940 r.nie mniej niż 250.w 1941 ok.320, w 1942 r.blisko 400, w 1943 r.ponad 500, a rok pózniej około 600.Aącznie wydano co najmniej 1500tytułów.Znaczna większość wydawana była pod okupacją niemiecką, alenielegalne gazetki ukazywały się też w latach 1939-1941 na ziemiachwschodnich.Najpotężniejszym wydawcą było środowisko ZWZ-AK, które wydawałoco najmniej 250 tytułów, a więc niemal co szósta gazetka konspiracyjnaukazywała się pod tymi barwami.Wobec niskiego poziomu czytelnictwa na wsiswoistym fenomenem była prasa ruchu ludowego, licząca ok.170 tytułów.PPS-WRN i inne grupy socjalistyczne wydawały ponad 100 pism, a szerokopojmowany obóz narodowy nie mniej niż 120.Dużą wagę do prasy przykładalikomuniści wydający łącznie ok.200 tytułów.Nader często decyzja o wydawaniu gazetki była pierwszym działaniemkonspiracyjnym i zaczątkiem grupy formującej się w trakcie zbieraniamateriałów (nasłuch radiowy był głównym zródłem informacji), drukowania ichi kolportażu.Znakomita większość pism konspiracyjnych miała charakter narówni informacyjny i propagandowy, ale każde większe środowisko politycznedążyło do posiadania pisma programowo-ideowego, tajne wojsko wydawało zaświele pism fachowych.Istniała garść pism społeczno-kulturalnych,satyrycznych, dziecięcych, a same organizacje harcerskie wydawały ok.50tytułów.Funkcjonowały "gazetki dla gazetek", czyli serwisy informacyjne,ukazywały się pisma dla jeńców francuskich i dla Anglików.Specyficznągrupę stanowiły wydawnictwa specjalnego zespołu propagandy dywersyjnej(Akcja "N" KG AK) w języku niemieckim przeznaczone dla żołnierzyWehrmachtu.W gettach - głównie warszawskim - także istniała prasakonspiracyjna sięgająca 50 tytułów, w tym większość ukazywała się popolsku.Niemal wszystkie organizacje konspiracyjne posiadały swoje komórkiprasowe, najczęściej połączone z agendami propagandowymi.Największą z nichbyło Biuro Informacji i Propagandy KG AK, wywodzące się jeszcze z SZP,które wydawało najbardziej popularną gazetkę - założony w początkachlistopada 1939 r.przez Aleksandra Kamińskiego "Biuletyn Informacyjny"."BI" na przełomie 1942 i 1943 r.przekroczył 20 tys.jednorazowego(tygodniowego) nakładu, a rok pózniej drukował ok.40 tys.Przy zbieraniuinformacji, redagowaniu, drukowaniu (powielaniu) i kolportażu prasykonspiracyjnej zaangażowane były dziesiątki tysięcy osób - armia zapewnewiększa niż ta, która podejmowała działalność zbrojną czy dywersyjną.Redaktorzy, drukarze czy kolporterzy narażeni byli na równie wielkieniebezpieczeństwa, jak walczący z bronią w ręku.Prasa konspiracyjna miała być także antidotum na wydawane przez okupantówpisma w języku polskim.Ten "opozycyjny" charakter nielegalnych gazetekmniej był widoczny pod okupacją radziecką, gdzie zarówno zsowietyzowanaprasa polska, jak i druki nielegalne były stosunkowo nieliczne.W GGnatomiast władze niemieckie przykładały do działalności prasowej dużeznaczenie.Przez ponad 5 lat okupacji niemieckiej ukazywało się wprawdzietylko kilkadziesiąt pism - zwanych popularnie "gadzinówkami" - ale byłowśród nich kilkanaście dzienników, a ich łączny nakład jednorazowy sięgał(w 1942 r.) 400 tys.egzemplarzy.Rekordy, porównywalne do największychnakładów przedwojennych dzienników, bił "Nowy Kurier Warszawski" wydawany w200 tys.egzemplarzy.Mimo ponawianych apeli i haseł nie udało siękonspiracji doprowadzić do widocznego bojkotu "gadzinówek".Prasa tajna tworzyła otoczkę społeczną dla zorganizowanego ruchu oporu,choć rzeczywisty zasięg jej czytelnictwa nie jest chyba możliwy dooszacowania.Pełniła także bardzo istotne funkcje wewnątrz samejkonspiracji jako podstawowe - a właściwie zasadnicze i nieomal jedyne -forum wymiany poglądów, polemik i walk politycznych.Był więc ruch oporustrukturą niezwykle złożoną i wewnętrznie zróżnicowaną.Wielkimorganizacjom towarzyszyły parunastoosobowe grupy; występował pełny wachlarzpostaw i poglądów politycznych (po trockistów włącznie); działały związki ocharakterze czysto wojskowym, partie posiadające własne oddziały i takie,które ograniczały się do działalności wyłącznie politycznej i agitacyjnej.Wiele działań propagandowych (napisy na murach, ulotki) i sabotażowychpodejmowanych było przez pojedyncze, nigdzie nie zorganizowane, osoby.Szacuje się, że w różnych formach oporu zorganizowanego uczestniczyło okołopół miliona osób, a działania indywidualne czy udzielanie dorywczej pomocykonspiratorom podejmowało znacznie więcej.Konspiracja docierała wszędzie: w więzieniach istniały komórki wywiadu ipomocy, zorganizowane były grupy oporu w obozach koncentracyjnych,jenieckich i wśród robotników przymusowych, silnie spenetrowana byłapolicja "granatowa", nie mówiąc już o urzędach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Mniej spektakularnych działań tego typu było więcej - np.kierownictwo AL przez pomyłkę "zasypało" Niemcom drukarnię pepeerowskązamiast akowskiej.Zdarzały się też akcje odwetowe, a "likwidacjaprzeciwników" nie oszczędziła osób o lewicowych przekonaniach związanych zcentralnymi ogniwami AK.Można wszakże powiedzieć, że znaczna część sporów i konfliktów była swegorodzaju "podziemiem w podziemiu", szczegóły ich nie docierały dospołeczeństwa, nawet sporego odłamu konspiratorów zaangażowanych wdziałalność zbrojną czy sabotażową.Tym, co kształtowało obraz PolskiPodziemnej - i tej z "obozu rządowego" i tej stojącej poza nim - była walkaz okupantem: wojskowa i cywilna.Najbardziej spektakularne były wielkie"akcje kolejowe", takie jak "Wieniec I" (7ż8_8 pazdziernika 1942 r.) i"Wieniec II" (w noc sylwestrową tego samego roku).Emocje budziły zamachyna czołowe osobistości aparatu represji, niezależnie od tego, czy kończyłysię powodzeniem (m.in.na SS-Gruppenf hrera Krugera, gen.Kutscherę czywysokiego oficera policji Koppego), a także odbijanie więzniów, znajsłynniejszą akcją pod warszawskim Arsenałem.Od lata 1943 r.nasilałysię też akcje oddziałów partyzanckich różnych formacji, a w okresiemobilizacji związanej z nadciąganiem frontu dochodziło na Lubelszczyznie dopoważnych bitew z regularnymi jednostkami niemieckimi, które "czyściły"teren na zapleczu frontu.Działalność dywersyjna i sabotażowa była nietylko wkładem Polski do wysiłku militarnego antyniemieckiej koalicji, aletakże niezwykle ważnym czynnikiem kształtującym postawy społeczne,wzmacniającym bierny opór, wpływającym na autorytet państwa i stopieńlojalności wobec niego.Oddziaływanie to było brane pod uwagę przez twórcówZWZ, a szczególnie jego rolę podkreślał gen.Rowecki."Zewnętrznym"świadectwem zasięgu zorganizowanego oporu była prasa konspiracyjnaistniejąca od, pierwszych dni okupacji.Zrazu były to w większości dosyćprymitywnie powielane gazetki, ale z czasem niektóre wydawnictwa zdobyłydobre zaplecze poligraficzne.W 1939 r.ukazało się ponad 30 tytułów, w1940 r.nie mniej niż 250.w 1941 ok.320, w 1942 r.blisko 400, w 1943 r.ponad 500, a rok pózniej około 600.Aącznie wydano co najmniej 1500tytułów.Znaczna większość wydawana była pod okupacją niemiecką, alenielegalne gazetki ukazywały się też w latach 1939-1941 na ziemiachwschodnich.Najpotężniejszym wydawcą było środowisko ZWZ-AK, które wydawałoco najmniej 250 tytułów, a więc niemal co szósta gazetka konspiracyjnaukazywała się pod tymi barwami.Wobec niskiego poziomu czytelnictwa na wsiswoistym fenomenem była prasa ruchu ludowego, licząca ok.170 tytułów.PPS-WRN i inne grupy socjalistyczne wydawały ponad 100 pism, a szerokopojmowany obóz narodowy nie mniej niż 120.Dużą wagę do prasy przykładalikomuniści wydający łącznie ok.200 tytułów.Nader często decyzja o wydawaniu gazetki była pierwszym działaniemkonspiracyjnym i zaczątkiem grupy formującej się w trakcie zbieraniamateriałów (nasłuch radiowy był głównym zródłem informacji), drukowania ichi kolportażu.Znakomita większość pism konspiracyjnych miała charakter narówni informacyjny i propagandowy, ale każde większe środowisko politycznedążyło do posiadania pisma programowo-ideowego, tajne wojsko wydawało zaświele pism fachowych.Istniała garść pism społeczno-kulturalnych,satyrycznych, dziecięcych, a same organizacje harcerskie wydawały ok.50tytułów.Funkcjonowały "gazetki dla gazetek", czyli serwisy informacyjne,ukazywały się pisma dla jeńców francuskich i dla Anglików.Specyficznągrupę stanowiły wydawnictwa specjalnego zespołu propagandy dywersyjnej(Akcja "N" KG AK) w języku niemieckim przeznaczone dla żołnierzyWehrmachtu.W gettach - głównie warszawskim - także istniała prasakonspiracyjna sięgająca 50 tytułów, w tym większość ukazywała się popolsku.Niemal wszystkie organizacje konspiracyjne posiadały swoje komórkiprasowe, najczęściej połączone z agendami propagandowymi.Największą z nichbyło Biuro Informacji i Propagandy KG AK, wywodzące się jeszcze z SZP,które wydawało najbardziej popularną gazetkę - założony w początkachlistopada 1939 r.przez Aleksandra Kamińskiego "Biuletyn Informacyjny"."BI" na przełomie 1942 i 1943 r.przekroczył 20 tys.jednorazowego(tygodniowego) nakładu, a rok pózniej drukował ok.40 tys.Przy zbieraniuinformacji, redagowaniu, drukowaniu (powielaniu) i kolportażu prasykonspiracyjnej zaangażowane były dziesiątki tysięcy osób - armia zapewnewiększa niż ta, która podejmowała działalność zbrojną czy dywersyjną.Redaktorzy, drukarze czy kolporterzy narażeni byli na równie wielkieniebezpieczeństwa, jak walczący z bronią w ręku.Prasa konspiracyjna miała być także antidotum na wydawane przez okupantówpisma w języku polskim.Ten "opozycyjny" charakter nielegalnych gazetekmniej był widoczny pod okupacją radziecką, gdzie zarówno zsowietyzowanaprasa polska, jak i druki nielegalne były stosunkowo nieliczne.W GGnatomiast władze niemieckie przykładały do działalności prasowej dużeznaczenie.Przez ponad 5 lat okupacji niemieckiej ukazywało się wprawdzietylko kilkadziesiąt pism - zwanych popularnie "gadzinówkami" - ale byłowśród nich kilkanaście dzienników, a ich łączny nakład jednorazowy sięgał(w 1942 r.) 400 tys.egzemplarzy.Rekordy, porównywalne do największychnakładów przedwojennych dzienników, bił "Nowy Kurier Warszawski" wydawany w200 tys.egzemplarzy.Mimo ponawianych apeli i haseł nie udało siękonspiracji doprowadzić do widocznego bojkotu "gadzinówek".Prasa tajna tworzyła otoczkę społeczną dla zorganizowanego ruchu oporu,choć rzeczywisty zasięg jej czytelnictwa nie jest chyba możliwy dooszacowania.Pełniła także bardzo istotne funkcje wewnątrz samejkonspiracji jako podstawowe - a właściwie zasadnicze i nieomal jedyne -forum wymiany poglądów, polemik i walk politycznych.Był więc ruch oporustrukturą niezwykle złożoną i wewnętrznie zróżnicowaną.Wielkimorganizacjom towarzyszyły parunastoosobowe grupy; występował pełny wachlarzpostaw i poglądów politycznych (po trockistów włącznie); działały związki ocharakterze czysto wojskowym, partie posiadające własne oddziały i takie,które ograniczały się do działalności wyłącznie politycznej i agitacyjnej.Wiele działań propagandowych (napisy na murach, ulotki) i sabotażowychpodejmowanych było przez pojedyncze, nigdzie nie zorganizowane, osoby.Szacuje się, że w różnych formach oporu zorganizowanego uczestniczyło okołopół miliona osób, a działania indywidualne czy udzielanie dorywczej pomocykonspiratorom podejmowało znacznie więcej.Konspiracja docierała wszędzie: w więzieniach istniały komórki wywiadu ipomocy, zorganizowane były grupy oporu w obozach koncentracyjnych,jenieckich i wśród robotników przymusowych, silnie spenetrowana byłapolicja "granatowa", nie mówiąc już o urzędach [ Pobierz całość w formacie PDF ]