[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Diego prawie nie odzywaÅ‚ siÄ™ do Melissy, chyba że byÅ‚o to zupeÅ‚nie nie-zbÄ™dne.To, że jej nienawidziÅ‚, stawaÅ‚o siÄ™ coraz bardziej oczywiste.W miarÄ™jak przybliżaÅ‚ siÄ™ dzieÅ„ Å›lubu, uzmysÅ‚awiaÅ‚a sobie coraz wyrazniej, jaki fatalnybÅ‚Ä…d popeÅ‚niÅ‚a nie sÅ‚uchajÄ…c ojca.Nie powinna byÅ‚a wychodzić z domu tamtegodeszczowego dnia.Zlubny strój zostaÅ‚ już wybrany.Katolicki koÅ›ciół w Guatemala City za-peÅ‚niÅ‚ siÄ™ po brzegi przyjaciółmi i pociotkami panny mÅ‚odej i pana mÅ‚odego.Melissa byÅ‚a spiÄ™ta, zaÅ› pan mÅ‚ody traktowaÅ‚ to wydarzenie z nieukrywanÄ… non-szalancjÄ….SkÅ‚adaÅ‚ sÅ‚owa przysiÄ™gi w obliczu ojca Santiago.Z ledwie ukrytÄ… wy-razem sarkazmu na twarzy wÅ‚ożyÅ‚ obrÄ…czkÄ™ na palec Melissy.Pózniej uniósÅ‚welon i spojrzaÅ‚ jej w oczy prawie z pogardÄ…, a kiedy jÄ… caÅ‚owaÅ‚, czuÅ‚a, że robito raczej z obowiÄ…zku, aby tradycji staÅ‚o siÄ™ zadość.Jego wargi byÅ‚y zimne jaklód.Potem poprowadziÅ‚ jÄ… od oÅ‚tarza, wiódÅ‚ Å›rodkiem koÅ›cioÅ‚a, tak nieczuÅ‚y isztywny jak dywan, po którym stÄ…pali.PrzyjÄ™cie weselne byÅ‚o jednym wielkim koszmarem, wydawaÅ‚o siÄ™, że muzyka i taÅ„ce nigdy siÄ™ nie skoÅ„czÄ….Wreszcie Diego oznajmiÅ‚ goÅ›ciom, że jużpora na niego i na małżonkÄ™.WczeÅ›niej zapowiedziaÅ‚ Melissie, że nie bÄ™dziemiodowego miesiÄ…ca, bo ma zbyt wiele pracy.Odjechali do domu, on, Melissa,jego siostra i babka o lodowatym spojrzeniu.SpakowaÅ‚ walizki i ruszyÅ‚ w dÅ‚ugÄ…podróż do Europy.Melissie brakowaÅ‚o ojca i Estrelli.TÄ™skniÅ‚a za ciepÅ‚emdomu.Ale przede wszystkim byÅ‚o jej brak tego, którego niegdyÅ› pokochaÅ‚a,dawnego Diega.Ten Diego, którego poÅ›lubiÅ‚a, wiecznie zÅ‚y i odpychajÄ…cy, wy-dawaÅ‚ siÄ™ jej obcym mężczyznÄ….Nie minęło sześć tygodni od wyjazdu Diega, kiedy poczuÅ‚a, że dzieje siÄ™ zniÄ… coÅ› dziwnego, co przerodziÅ‚o siÄ™ w przerażajÄ…cÄ… Å›wiadomość: byÅ‚a w ciąży.MiaÅ‚a mdÅ‚oÅ›ci, już nie tylko w porze Å›niadania, ale przez caÅ‚y czas.UkrywaÅ‚aswój stan przed babkÄ… i siostrÄ… Diega, ale z czasem stawaÅ‚o siÄ™ to coraz trudniej-sze.ZabijaÅ‚a czas, chodzÄ…c bez celu z pokoju do pokoju, szukaÅ‚a sobie zajęć,aby tylko zapomnieć.Nie pozwalano jej uczestniczyć w pracach domowych aniusiąść z wszystkimi; domownicy opuszczali pokój, kiedy siÄ™ tam pojawiaÅ‚a.Ja-daÅ‚a w samotnoÅ›ci, bo señorita, aby jej unikać, zmieniaÅ‚y codziennie pory posiÅ‚-ków.Ledwie jÄ… tolerowano, obie kobiety dawaÅ‚y do zrozumienia, jak bardzo jejnie lubiÄ….A Diego ciÄ…gle byÅ‚ daleko.- Czy nie ma sposobu, aby mnie pani polubiÅ‚a? - spytaÅ‚a któregoÅ› wieczo-ra señora Laremos, kiedy Juana opuÅ›ciÅ‚a bawialniÄ™, a sztywna dama szykowaÅ‚asiÄ™, aby pójść w jej Å›lady.Señora przeszyÅ‚a jÄ… spojrzeniem ciemnych zimnych oczu, tak bardzoprzypominajÄ…cych wzrok Diega, że MelissÄ™ przeszÅ‚y ciarki.- Nie jesteÅ› tu mile widziana.Chyba zdajesz sobie z tego sprawÄ™? - wyce-dziÅ‚a starsza pani.- Mój wnuk ciÄ™ nie chce, my też.PozbawiÅ‚aÅ› nas honoru, takjak wczeÅ›niej twoja matka.Melissa spuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™.- To nie byÅ‚a moja wina - powiedziaÅ‚a drżącym gÅ‚osem.- Nie tylko moja. - Gdyby nie upór twojego ojca, Diego potraktowaÅ‚by ciÄ™ tak jak inne ko-biety, które okazywaÅ‚y mu wzglÄ™dy.ByÅ‚abyÅ› sowicie wynagrodzona.- Co pani na ma myÅ›li? - spytaÅ‚a Melissa, czujÄ…c, jak pryskajÄ… zÅ‚udzenia ijak pÄ™ka jej serce na wzmiankÄ™ o innych kobietach w życiu Diega.- ZostaÅ‚abyÅ› wyposażona na caÅ‚e życie, dostaÅ‚abyÅ› samochód, futro z no-rek - mówiÅ‚a chÅ‚odno señora, dumnie wyciÄ…gajÄ…c szyjÄ™.- ProszÄ™, niech pani mówi dalej, niech mnie pani poniża.Nic nie jest wstanie zmienić faktu, że jestem żonÄ… Diega.- PosÅ‚uchaj, mój maÅ‚y kotku z tupetem.- StarszÄ… paniÄ… wstrzÄ…snÄ…Å‚ gniew.-WystarczajÄ…co wiele zgryzot przysporzyÅ‚a mi wasza rodzina jeszcze przed tobÄ….GardzÄ™ wami!Melissa przyjęła to ze spokojem.- Tak, wiem - powiedziaÅ‚a z dumÄ….- Boże uchowaj, abym tak traktowaÅ‚agoÅ›ci pod moim dachem.Nie na próżno odebraÅ‚am staranne wychowanie - syk-nęła jadowicie.Twarz señory oblaÅ‚ rumieniec.Bez sÅ‚owa wyszÅ‚a z pokoju, a potem unika-Å‚a Melisy jeszcze staranniej.Melissa zaniechaÅ‚a prób zbliżenia.Może gdyby Diego miaÅ‚ czas przywyk-nąć do nowej sytuacji, wszystko potoczyÅ‚oby siÄ™ inaczej.WierzyÅ‚a, że da siÄ™ubÅ‚agać.I że uprosi go, aby daÅ‚ jej szansÄ™ stania siÄ™ jego prawdziwÄ… żonÄ….Na razie mdÅ‚oÅ›ci dokuczaÅ‚y coraz bardziej i wiedziaÅ‚a, że wkrótce musipójść do lekarza.Z dnia na dzieÅ„ stawaÅ‚a siÄ™ bledsza.Tak blada, że Juana, ryzy-kujÄ…c gniew babki, wÅ›lizgnęła siÄ™ do jej pokoju pewnego wieczoru, pytajÄ…c, jaksiÄ™ czuje.- WyglÄ…dasz tak zle, Melisso.Tak bym chciaÅ‚a, żeby wszystko uÅ‚ożyÅ‚o siÄ™inaczej.Diego.rozÅ‚ożyÅ‚a rÄ™ce.jest jaki jest.A babce otworzyÅ‚y siÄ™ stare ranyprzez samÄ… twojÄ… obecność tutaj.- Dobrze to rozumiem - powiedziaÅ‚a cicho Melissa, silÄ…c siÄ™ na uÅ›miech.- Czy mogÄ™ ci w czymÅ› pomóc? - Juana westchnęła. - W każdym razie dziÄ™kujÄ™ za życzliwość.- Melissa potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….Juana otworzyÅ‚a drzwi, zawahaÅ‚a siÄ™ przez moment.- Babcia ci tego nie powtórzy, ale dzwoniÅ‚ Diego.Jutro wraca.MyÅ›lÄ™, żechciaÅ‚abyÅ› o tym wiedzieć.ZnikÅ‚a tak szybko, jak siÄ™ pojawiÅ‚a.Melissa rozejrzaÅ‚a siÄ™ po swoim poko-ju, schludnym, peÅ‚nym starych, ciemnych mebli.W żadnym wypadku nie mógÅ‚uchodzić za sypialniÄ™ pana domu.ZastanawiaÅ‚a siÄ™, czy Diego w ogóle zdobÄ™-dzie siÄ™ na to, aby sypiać z niÄ… w jednym pokoju.I chciaÅ‚a, żeby na razie pozo-staÅ‚o tak, jak jest, by nie dowiedziaÅ‚ siÄ™ o dziecku.Prawie nie spaÅ‚a tej nocy, zastanawiajÄ…c siÄ™, jak to bÄ™dzie, kiedy go znówzobaczy.ZaspaÅ‚a nastÄ™pnego dnia i po raz pierwszy poczuÅ‚a, że nie dokuczajÄ…jej mdÅ‚oÅ›ci.ZeszÅ‚a na dół.SiedziaÅ‚ przy stole, na honorowym miejscu.Tym ra-zem caÅ‚a rodzina zebraÅ‚a siÄ™ przy Å›niadaniu.Serce skoczyÅ‚o jej do gardÅ‚a na jego widok.MiaÅ‚ na sobie lekki, biaÅ‚y gar-nitur z tropiku, który podkreÅ›laÅ‚ jego ciemnÄ… karnacjÄ™, natomiast sam Diego wy-glÄ…daÅ‚ na zmÄ™czonego.SpojrzaÅ‚ na niÄ…, kiedy wchodziÅ‚a.Wtedy poczuÅ‚a, że le-jÄ…ca siÄ™ sukienka z szarej krepy to nie byÅ‚ dobry pomysÅ‚.WydawaÅ‚a siÄ™ odpo-wiednia na tÄ™ okazjÄ™, ale teraz czuÅ‚a siÄ™ tak, jakby staÅ‚a przed nim naga.Juanaubrana byÅ‚a w prostÄ…, perkalowÄ… spódnicÄ™ i biaÅ‚Ä… bluzkÄ™, señora zaÅ› wybraÅ‚aspokojny, ciemny strój.Wzrok Diega nie zdradzaÅ‚ specjalnego zainteresowania.PrzywitaÅ‚ jÄ… wsposób formalny.- Señora Laremos.Jak siÄ™ czujesz?Nic siÄ™ nie zmieniÅ‚o, to byÅ‚o oczywiste.Dalej jÄ… obwiniaÅ‚.NienawidziÅ‚ jej.NosiÅ‚a w sobie jego dziecko, byÅ‚a tego prawie pewna, ale jak mogÅ‚a mu o tympowiedzieć? PodeszÅ‚a do stoÅ‚u, szybko usiadÅ‚a, tak daleko od innych, na ile po-zwalaÅ‚ dobry ton.- Witam w domu, señor - powiedziaÅ‚a opanowana.Tygodnie chÅ‚odnejkurtuazji i wrogoÅ›ci odcisnęły na niej swoje piÄ™tno.SiedziaÅ‚a blada i cicha, a Diego wydawaÅ‚ siÄ™ poruszony jej wyglÄ…dem.Pózniej jednak powróciÅ‚y wspo-mnienia.UsidliÅ‚a go.Nie byÅ‚ w stanie o tym zapomnieć.Najpierw Sheila, póz-niej Melissa.Sterlingowie dwukrotnie gorzko zakpili z honoru Laremosów.Mimo wszystko nie wyglÄ…da najlepiej, pomyÅ›laÅ‚.Señora Laremos rów-nież zauważyÅ‚a to szczególne zachowanie swojego nie chcianego domownika,ale nie zamierzaÅ‚a zrobić pierwszego kroku.Ta dziewczyna byÅ‚a ich przekleÅ„-stwem.Nawet sÅ‚użący szeptali po kÄ…tach, w jak dwuznacznej sytuacji ich przy-Å‚apano [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl