[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ja to zrobiłem na twoje polecenie.Uwiodłemgo, obezwładniłem, a potem przyprowadziłem do ciebie.W końcu zawsze go nienawidziłem. Czego jeszcze potrzebujesz? Miejsca na pułapkę.Skrzatka powiedziała mi, że pod zamkiem jest ukryta komnata.Będzie wsam raz. Opróżnił szklankę jednym łykiem.Lucjusz skinął głową i ruszył w stronę drzwi. Chodz za mną.***W pół do siódmej wieczorem Draco aportował się do mieszkania Pottera.Na szczęście barieryochronne nie zostały zmienione.Na stole w małej kuchni leżały torby z zakupami, a z łazienkidobiegał dzwięk prysznica.Draco westchnął i usiadł na kanapie.Dziesięć minut pózniej Potter wyszedł z sypialni, całkiemnagi.Zadrżał, widząc gościa. Czyżbyś miał randkę?  spytał Malfoy, starając się brzmieć nonszalancko.Potter skrzywił się i zniknął.Wrócił po chwili z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Co ty tu robisz? Od twojego powrotu nie miałem okazji z tobą porozmawiać. Tak, ale. Potter skrzyżował ręce na piersi. Jestem teraz trochę zajęty. Widzę.Kiedy ona przyjdzie? O ósmej  odparł Harry.Nie wydawał się zdziwiony, że Draco wie o jego spotkaniu.Malfoy zacisnął zęby. Nie będę udawał, że nie jestem zazdrosny.Potter wahał się przez chwilę, a potem podszedł do kanapy i stanął tuż przed nim. Nie masz o co. Och, naprawdę? Zaprosiłeś swoją dziewczynę na przytulną, romantyczną kolację we własnymmieszkaniu, co z pewnością zakończy się seksem, a ja nie mam o co być zazdrosny? Mam zamiar z nią zerwać  powiedział Potter, opierając się o bok kanapy.Jego nagie udoznalazło się teraz irytująco blisko.Draco potrzebował sekundy, żeby móc się ponownie odezwać. Zaprosiłeś ją, żeby zerwać?  Gdy Harry przytaknął, Draco poczuł ukłucie podniecenia.Po co więc cała ta szopka? Czemu nie spotkasz się z nią gdziekolwiek i tego nie zakończysz? Nie wiem  odparł Potter, skubiąc luzne nitki tapicerki pomiędzy swoimi udami.Uznałem, że lepiej będzie zrobić to prywatnie.Ona jest.bardzo uczuciowa. Ale miałeś zamiar dla niej gotować? Tak. I wziąłeś prysznic? Biegałem i byłem spocony.Draco wykrzywił usta, ogarniając wirujące myśli.Rozważał powiedzenie Potterowi, że Chang podzisiejszym wieczorze spodziewa się czegoś zupełnie innego, ale Harry wydawał się takzatroskany zrywaniem, że mógłby zmienić zdanie, gdyby znał prawdę.Sytuacja przekształciła sięw sposób, jakiego Draco nie przewidział.Przyszedł tu dziś, żeby walczyć o kochanka, ale może nie będzie takiej potrzeby.Oczywiście, nie zaszkodzi się lekko zabezpieczyć.Uniósł wzrok, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.Czarne włosy Pottera ciągle były wilgotne,opadając na twarz, a ręcznik wokół bioder powoli się ześlizgiwał.Potter spojrzał na niego irównież się uśmiechnął, wyglądając przy tym tak niewinnie i słodko, że determinacja Dracowzrosła jeszcze bardziej.Chang nie zasługiwała na tego człowieka.W odróżnieniu od niego.Wiedział, że nikt o Pottera nie zadba tak, jak on.Poczynając od teraz.Wsunął rękę pod ręcznik.Potter otworzył szeroko oczy, ale się nie cofnął.Draco zsunął się zkanapy, uklęknął i zdjął ręcznik.Penis Pottera był już półtwardy, zapewne z powodu samegowidoku Malfoya na kolanach. Mamy czas, prawda?  zapytał.Potter przełknął ślinę i przytaknął.Draco pochylił się do przodu.Erekcja Pottera rosła w oczach.Próbował działać powoli, jednaktrudno było mu się oprzeć twardemu ciału pod językiem.Wtulił twarz w jego pachwinę,wdychając lekki zapach mydła, liżąc gorącą skórę i jęcząc z czystej przyjemności.Pottergwałtownie oddychał, zaciskając palce na jego głowie w miejscu, gdzie włosy były zbyt krótkie,żeby je złapać.Draco zapisał w pamięci, żeby pozwolić im odrosnąć.Potter wydał z siebie stłumiony dzwięk, więc Malfoy szybko się odsunął. Jeszcze nie.Obróć się  polecił.Oczy Pottera stały się szkliste, ale usta wykrzywione miał w uśmiechu.Przewiesił ręcznik przezporęcz kanapy i wykonał polecenie.Draco pchnął go, tak że Harry musiał złapać się za oparcie.Najpierw uszczypnął kilka razy jego pośladki, a potem rozsunął je kciukami. Co ty.Draco roześmiał się i dmuchnął na właśnie odsłonięty obszar. Mam zamiar cię wylizać.Ciało Pottera napięło się. Co?!Draco ponownie się roześmiał. Słyszałeś  powiedział i przeciągnął językiem między jego pośladkami, zatrzymując się tużprzy punkcie strategicznym.Polizał najbliższą okolicę, nie dotykając samego celu.Potter pokręcił się pod jego ustami. Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł  mruknął napiętym głosem. To znaczy.Draco okrążał językiem jego wejście, dopóki słowa protestu nie zamieniły się w jęki. Zaufaj mi  poprosił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl