[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ian zamilkł i zanurzyłusta w pucharze.- Znasz się na matematyce, Genipo.- To byłostwierdzenie, nie pytanie.- Jakie to uczucie, gdy głowisz się wiele godzin nad skomplikowanym problemem i nagle wszystko stajesię jasne.Zgromadzone dane pasują do siebie jak części dziecięcejukładanki.Rozwiązanie jest podane na dłoni.To wspaniały stan,musisz przyznać.Spróbuj zatem pomyśleć, jak czuł się Ludwik,gdy rozwiązał zadanie dla całego Wszechświata; gdy wszystkiepozornie odległe elementy zaczęły się wzajemnie uzupełniać, byw wyniku dać spójną całość.-Wciąż nie rozumiem.Czego dokonał Ludwik? - Genipoczuł się zmęczony kolejnym natchnionym przemówieniem.Latarządów Lavouple'a zrobiły swoje, nikt nie potrafił już mówićwprost, wszyscy dochodzili do prawdy okrężną drogą.- Wielki Apokryf zawierał omówienie dość skomplikowanegosystemu filozoficznego, opartego o zasadę hierarchii rzeczywisto-117ści.Wszystko, co istnieje na świecie, ulega stopniowaniu: wrząca oliwa jest gorętsza niż wrząca woda, człowiek waży więcej niżżaba.Ponieważ każdą rzecz można ustawić na drabinie, musi istnieć coś, co jest najdoskonalsze w każdym milimetrze.Maksimum maksimów, wieczna asymptota wszystkich procesów.To coś nazwane zostało przez Filozofa „Jedno".Jedno stoi na szczycie rzeczywistości, jest wszechmocne, to kwintesencja szlachetności, dobroci, prawdy.Wszystko, co istnieje pochodzi od Jedni, jest zmaterializowaniem Jego myśli.Twórca, kreator, demiurg,pierwszy poruszyciel - można nazywać Go wieloma imionami.Jedno przepełnione jest miłością i dobrocią, która wylewa sięz niego jak wino z pełnego kielicha.Miłość to największy sekret,najpotężniejszy dar.To wszystko było w Wielkim Apokryfie.Wystarczająco dużo, by zawrócić akademikom w głowie, a księgę rzucić na płonący stos.Moebius dokonał na materiale Filozofawielu intelektualnych ćwiczeń i wykazał, że Jedno nie jest osamotnione i muszą istnieć dwa twory siostrzane.Całość tworzy Trójkąt - najdoskonalszą z geometrycznych figur.Nieprzygodna,Trójjedyna Miłość.- Co w tym bulwersującego? Odkrywczego? - zapytał Geniponieśmiało.- Wiesz już o Wielkim Apokryfie i morderstwie Nauczyciela.To nie są dwie oddzielne sprawy, ale prawda zespolona.Postawsię w roli Moebiusa: studiujesz starodruki, toczysz dysputy z brodatymi profesorami, aż w końcu udaje się stworzyć spójną wizję.Przez pewien czas napawasz się triumfem odniesionym w intelektualnej grze, by odłożyć sprawę do szuflady i poświęcić nowym badaniom.Ona jednak wciąż w tobie tkwi.Z czasem popadaszw obłęd.Strzępy rozmów zasłyszanych w tramwaju, szybko startyprzez straż miejską napis na murze, dziwne zachowanie studentów w stołówce.Wszystko układa się w logiczną całość.Wykładnia Wielkiego Apokryfu jest powszechnie znana.W mieście jest prosty, niewykształcony człowiek, który uczy tego samego.Todziała jak wiadro zimnej wody.Moebius szybko dociera do źródeł118nowej nauki i poznaje człowieka tytułującego się Logosem.Teoriauzupełniona zostaje przez praktykę.Teraz rozumiesz?Krosta na policzku pękła.Tomasz Wunsch wytarł palceo spodnie munduru.Dochodziła piąta nad ranem, oczy zlepiałabiała maź.Za dwie godziny do sekretariatu przyjdzie Dorota, będziemożna zacząć kolejny flirt.Chyba że Skyggen puści mnie wcze­śniej do domu, ale na to się nie zanosi.On traci zmysły.Posłaćo trzeciej w nocy dorożkę po Rothego, toż to bez sensu! I tylkoz powodu ucieczki nauczyciela gimnazjum! Zgoda - nie zorganizował tego sam, nie był w stanie.Pomoc nadeszła z zewnątrz, dwóch pracowników więzienia zdradziło.Skyggen ostrzegał, dezercje szerzą się jak epidemia, a Lavouple wciąż bagatelizuje zagrożenie.Też miałem w rękach raport, statystyki przerażały -spojrzał za okno.Rosnący przed budynkiem kasztan dawno straciłliście i gołe gałęzie chłostały teraz gmach Aresztu Śledczego.Herbata stała wystarczająco długo, by pokryć się białym nalotem.-Problemów jest wiele i ciągle ich przybywa, ale żeby robić niepotrzebne zamieszanie wokół postaci Herza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl