[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chwała Bogu  wykrztusiłem wreszcie. Nat?Odwróciła się w moją stronę.Annie również.Emocje w mo-im głosie chyba zaskoczyły je obie.Tylko Cynthia pozostałaniewzruszona.Stała za Erin, zupełnie opanowana.Odwróciłemsię do Annie. Jadę z tobą.Już cię nie puszczę samej.W odpowiedzi na moją deklarację Annie spojrzała na Cyn-thię i potrząsnęła głową. Za duże ryzyko.To dla twojego bezpieczeństwa  po-wiedziała Annie i przekrzywiła głowę w stronę Erin. Dla jejbezpieczeństwa.I dla mojego.Już sama nie wiem, komu mogęzaufać.Cynthia pokiwała głową.Uniosła pistolet.Nie mierzyła wła-ściwie w Erin, ale też nie całkiem w bok.Annie minęła je i ru-szyła do vana.Cynthia poszła pierwsza, wepchnęła Erin dobudynku. Jadę z Annie  oznajmiłem.Blond anielica zmrużyła oczy. Nie zastrzelisz mnie  powiedziałem. Proszę cię, Nathanielu, daj spokój  poprosiła Annie.Postąpiłem krok naprzód.Nic mnie nie mogło powstrzy-mać.Sądziłem, że nic, dopóki nie usłyszałem sprzeciwu z nie-oczekiwanej strony. Błagam, Nathanielu, nie zostawiaj mnie tu samej  po-prosiła Erin. 52.Nie mogłem uwierzyć, że oto patrzę, jak Annie Kindle od-chodzi z mojego życia.Patrzyłem jednak lub raczej słuchałem.Przymknąłem oczy i usłyszałem, jak zamyka drzwi, a potemotwiera drzwi samochodu.Silnik zakręcił się, załapał, z rykiemobudził się do życia.Dzwięki odbierałem dosłownie namacalnie.Szczupłymipalcami chwyciła kierownicę i skręciła do Las Vegas.Tyle żepalce nie należały do niej.Po otwarciu oczu zobaczyłem, że zarękę trzyma mnie Erin.Masowała mi delikatnie skórę międzykciukiem a palcem wskazującym.Znalazła mnie mimo opaski na oczach.Uchyliłem ją teraz.Zamrugała.Była zmęczona i zaniedbana, miała siniec wokółoka.Rozejrzała się. Nic mi nie jest  zapewniłem ją bez przekonania. Atobie?Przestała mi masować rękę, uścisnęła. Domyślam się, że to była Annie.% % %291 Nogi miała związane mocną nylonową liną, która wrzynałasię Erin w levisy, jak gdyby próbowała się uwolnić.Mogła cho-dzić, ale tylko drobnymi kroczkami.Lewe oko miała czarne, opuchnięte i z trudem uchylała po-wiekę.Drugie  czerwone, przekrwione ze zmęczenia albo odłez.Delikatnie dotknęła oka w miejscu uderzenia, włożyła pa-lec w gąbczaste ciało.Skrzywiła się.Cynthia przyglądała nam się w milczeniu, po chwili zlu-strowała otwartą przestrzeń  od drzwi prowadzących do ła-zienki i sypialni po jadalnię i kuchnię, a potem wróciła spoj-rzeniem do Erin i do mnie, kanapy i krzeseł, stolika do kawy ikominka. Siadaj  rzuciła.Pchnęła Erin lufą pistoletu.Erin zamarła, a Cynthiaszturchnęła mocniej.Stać ją było na straszne okrucieństwo ale czy także wobec mnie.Czy zabiła kogoś, sprawując ochro-nę? Jeżeli tak, nie zdołam jej unieszkodliwić, dopóki trzymapistolet, w każdym razie nie zdążyłbym uwolnić Erin i siebie.Wezbrał we mnie gniew, zryw pchający do walki lub ucieczki,wzmocniony przez mój pokręcony nowy zestaw środków neu-rochemicznych.Cynthia zapewne nie posłucha, kiedy przemó-wię jej do rozsądku.Może uda mi się ją wziąć na wdzięk. Hej, która ma ochotę na blackjacka? Za dwie godzinymoglibyśmy być w Las Vegas.Befsztyk ja stawiam. Ona tu zaraz wróci  powiedziała Cynthia. Do tegoczasu nikt się stąd nie rusza.Koniec dyskusji.Podreptała w drugi koniec salonu, żeby usiąść.Rozejrzałemsię za telefonem.Nawet jeśli nie zdążę nic powiedzieć, 911 zlo-kalizuje sygnał alarmowy i ktoś się tu zjawi.Ale co wtedy? Czyna zawsze stracę szansę, żeby złapać Annie? Poza tym nigdzienie widziałem telefonu.Poszedłem do kuchni.Popatrzyłem na siebie z boku.Biedny z wyboru, nieszczę-śliwy w miłości, fajtłapa w doborze ubrań, rzadko uprawiający292 sport, naiwny wobec kota, skory do podejmowania decyzjibudzących rozczarowanie lub wręcz zdumienie rodziny.I nigdynie wysadziłem żadnego mostu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl