[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Zbiegał z góry i odwrócił się nagle.- Muszę operować - powiedział Jeff po przemyśleniu wszystkiego -ale potrzebuję do tego pomocy.Jeden z panów musi jechać doMcAllistera i dowiedzieć się, gdzie mieszka Amy Coates.Topielęgniarka; jest mi potrzebna jak najszybciej.- Zrobię to tak prędko, jak tylko to możliwe -powiedział Stoddard.- Czy jest bardzo zle? - spytał Curtis.- Nie jest dobrze - zaczął Jeff, lecz przerwał mu ostry krzyk.Była to Fern, która wolno podeszła bliżej.- To Petey Harwin.- pochyliła się nad nieprzytomnym chłopcem.- Petey, Petey.Jeff otoczył ją ramieniem.- Dałem mu coś na sen, Fern.Wszystko będzie w porządku.Znaszgo?- Bawiliśmy się razem, to miły chłopak - powiedziała i spojrzałana Jeffa swymi dużymi oczami.Usłyszeli szybkie kroki na zewnątrz.Pierwszy wszedł celnikStoddard.- Znalazłem kogoś lepszego niż pielęgniarkę.Doktor Gildenusłyszał o tym, co się stało i przyszedł razem ze mną.80RS Gilden wszedł do pokoju.Jego wzrok był skierowany na Fern,którą Jeff wciąż jeszcze przytulał do siebie.Potem podszedł do stołu,rzucił spojrzenie na chłopca i zarządził:- Zabieramy go do miasta, do szpitala.- Chwileczkę, doktorze Gilden! Jest parę spraw, o których pan niewie - poinformował go spokojnie Jeff.- Jest ranny.Zrobił mu pan zastrzyk przeciwbólowy, a więc możnago przetransportować.- Właśnie, że nie! Nie można go teraz ruszać.- Chciałbym wiedzieć, dlaczego? - wtrącił butnie Gilden.- Musimygo ruszyć, aby wydostać kulę, nieprawdaż?- Mogę operować na miejscu.- Zabiłby go pan - wrzasnął Gilden i spojrzał na Curtisa.-Słyszałem, że złapali go przy pędzeniu bimbru.Curtis machnął ręką.- O to niech się pan nie martwi.Chciałbym, żeby uratowano mużycie.- Nie da rady, jeśli da pan operować temu człowiekowi.Gdzie tuświatło, a stół operacyjny? Mówię panu, że ten chłopak musi znalezćsię w szpitalu, i to tak szybko, jak to tylko możliwe.- Jeśli ruszy pan chłopca, doktor Gilden ponosi całąodpowiedzialność - powiedział Jeff, lecz Gilden natychmiastodparował:- Czy myśli pan, że nie mam pojęcia o ranach postrzałowych? Tu wokolicy zdarzają się one bezustannie.Chyba widzi pan, że chłopaknie krwawi.Jest silny jak byk.Wszystko można odpowiednioprzeprowadzić w szpitalu.Niech pan go zabiera, Curtis!Celnik był niezdecydowany.- Sam nie wiem - nie mamy ambulansu.Czy mamy go położyć takpo prostu na tylnym siedzeniu?- Wiem, co robię - odrzekł Gilden.- Zresztą jestem jego domowymlekarzem i od lat jest pod moją opieką.Przypuszczam, że pomogłemmu nawet przyjść na świat.- A ja powtarzam, że jestem przeciw ruszaniu go z miejsca -81RS przypomniał ponownie Jeff.- Jeśli będziemy o tym jeszcze długo rozmawiać, to stanie się toniebezpieczne.Curtis, przejmuję odpowiedzialność.Niech pan gokładzie do samochodu i niech się pan pospieszy!Curtis wzruszył ramionami.- Doktorze Keith, muszę posłuchać doktora Gildena.Wystarczająco długo troszczył się o tych ludzi, żeby wiedzieć, corobi.- Doktorze Keith, doktorze Keith! Niech pan nie pozwoli gozabrać! Inaczej Petey umrze, jestem tego pewna - wtrąciłatrwożliwie Fern.- Wystarczy, młoda damo - powiedział twardo Gilden.- Byłobylepiej, gdybyś zatroszczyła się trochę bardziej o swą własną pozycjęw tym domu.- Nie mogę temu zapobiec - powiedział Jeff.-Ale, gdyby coś mu sięstało, nie będę się temu bezczynnie przyglądał.- Nonsens! - odrzekł dr Gilden.- Puls jest w porządku, gorączki niema, oddech w normie.Lecz jeśli poczekamy dłużej.Curtis wziął chłopca ostrożnie na ręce, a Stoddard poszedłpierwszy, aby otworzyć drzwi samochodu.Doktor Gilden pozwolił sobie na drwiący uśmiech.- Jedno można panu przyznać, doktorze Keith -powiedział.- Dajepan swym pacjentom wyśmienitą opiekę.Szczególnie, jeśli są młodzii ładni.Dobranoc, doktorze! Do widzenia, Fern [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl