[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydarzyło się to sześć lat temu, 3 sierpnia 1988 roku.Pewien farmer wypalał ścierniskona pobliskich polach, kiedy wiatr zmienił kierunek i gęsty dym zasnuł autostradęmiędzystanową nr 5 w Oregonie, w Stanach Zjednoczonych.Z powodu robót drogowych na autostradzie panował wyjątkowy tłok.Kiedy dym wdarłsię pomiędzy pędzące pojazdy, kierowcy nie widzieli nawet maski własnego samochodu.Jednoz aut, furgonetka VW, jechała wciśnięta między dwie olbrzymie, osiemnastokołowe ciężarówki.Ciężarówka z tyłu staranowała furgonetkę.Wybuchnął zbiornik paliwa i cała rodzinauwięziona w aucie - matka, ojciec i dwie małe dziewczynki, zapięte w swoich dziecięcychfotelikach - spalili się żywcem. To najstraszniejszy wypadek, jaki kiedykolwiek widziałem.Ciała pasażerów furgonetkibyły tak zwęglone, że nie można ich było rozpoznać - powiedział dziennikarzom wstrząśniętypolicjant.Spalonymi żywcem członkami rodziny Williama Whartona byli: jegotrzydziestopięcioletnia córka, Kate, zięć, Bert Woodman, oraz dwie wnuczki Dayiel i Mia,pierwsza miała dwa lata, druga zaledwie osiem miesięcy.Książka Whartona, opowiadająca oich śmierci i walce pisarza o ukaranie winnych, ukazała się 31 pazdziernika 1994 roku.Na werandzie swojego letniego domu w Ocean Grove, w stanie New Jersey, Whartonwspomina tę tragedię.Ten krzepki, energiczny mężczyzna (w przyszłym roku kończysiedemdziesiąt lat) oraz, od wydania znakomitego Ptaśka w 1978 roku, ceniony pisarz, ocierałzy, kiedy zaczyna opowiadać.Kate to najstarsze z czwórki dzieci, które ma ze swoją żoną,Rosemary.Podczas naszej rozmowy Wharton - niezwykle przywiązany do swojej rodziny -wielokrotnie wspomina wszystkich czworo.Mówienie o Kate nie sprawia mu trudności, pókinie zaczyna opowiadać o okolicznościach jej śmierci.Wówczas dopiero widać, jakie to dlaniego bolesne. Wciąż mnie to boli i wciąż jestem wściekły, bo to były takie niepotrzebne śmierci -mówi po prostu.- Chcę, żeby ta książka pomogła ukrócić wypalanie ściernisk w Oregonie, takżeby już nikt więcej nie musiał z tego powodu umierać. W karambolu, w którym zginęła córka Whartona i jej rodzina, ogółem śmierć poniosłosiedem osób, a trzydzieści siedem zostało rannych.Ten makabryczny wypadek - a takżewcześniejsze podobne - spowodowały przyrost liczby członków organizacji ekologicznychwalczących o zakaz wypalania ściernisk w Oregonie, jednak w opinii władz ważniejsze sąogromne zyski, jakie z uprawy traw czerpią zarówno farmerzy, jak i budżet stanowy. Jak oni mogą z tym żyć? - pyta Wharton, a w jego niebieskich oczach szklą się nieskrywane łzy.W Niezawinionych śmierciach są rozdziały, których istotnie nie da się czytaćinaczej jak przez łzy.Narratorem pierwszej części książki jest Kate.Opisuje swoje szczęśliwe dzieciństwo,dorastanie na barce na Sekwanie w Paryżu, na której Wharton i jego żona Rosemary - mającdość życia w Stanach Zjednoczonych - zamieszkali trzydzieści lat temu.Opisuje święta BożegoNarodzenia w starym młynie wodnym w Burgundii, który jest w posiadaniu Whartonów,potem wyjazd do Stanów Zjednoczonych, studia na uniwersytecie w Kalifornii i swój ślub.Małżeństwo kończy się rozwodem, po którym ona i jej mały synek, Wills.przenoszą się doNiemiec.Kate dostaje pracę w szkole międzynarodowej w pobliżu Monachium i zakochuje sięw poznanym tam nauczycielu, wielkim, pogodnym Bercie Woodmanie, którego poślubia.Wkrótce na świat przychodzi ich pierwsza córka Dayiel.W następnym roku rodzi się druga -Mia.W piątkę wyjeżdżają do rodzinnego stanu Berta, Oregonu.Kate i Bert zapisują się nauniwersytet w Eugene.Póki nie kupią własnego domu, mieszkają z matką Berta.Pewnego słonecznego popołudnia, w sierpniu 1988 roku, wracają w wyprawy wposzukiwaniu mieszkania.Syn Kate, Wills, w ostatniej chwili zdecydował, że zostanie w domu,tak więc z Bertem i Kate jedzie tylko dwuletnia Dayiel i ośmiomiesięczna Mia.Na ostatnichstronach pierwszej części książki opisana jest ich podróż autostradą międzystanową nr 5.Wpewnym momencie Kate spostrzega dym kłębiący się nad drogą. Najpierw powietrze robi siężółte, potem bursztynowe, a w końcu ciemnobure.Oglądam się do tyłu, żeby zobaczyć, co zdziećmi, ale widzę tylko tę olbrzymią, osiemnastokołową ciężarówkę, przylepioną do naszegozderzaka; właśnie zapaliła światła.Odwracam się - przez przednią szybę teraz już nic niewidać.Jest ciemno jak w tunelu.Bert dusi kilka razy na hamulec, chcąc dać znak ciężarówce zanami, żeby zwolniła.W tym momencie uderzamy, niezbyt mocno, w samochód jadący przednami, po czym Bertowi udaje się zatrzymać furgonetkę.Ułamek sekundy pózniej słyszęstraszliwy chrzęst, niewiarygodny hałas, po którym następuje potężny wstrząs od uderzenia wtył furgonetki.Obracam się do dzieci i słyszę ich krzyk.Nic już nie możemy zrobić.W dwóch kolejnych częściach książki funkcję narratora przejmuje sam Wharton.Razem z żoną i ich najmłodszym synem Robertem spędzają lato w Ocean Grove i o tragedii dowiadująsię dopiero wieczorem następnego dnia; identyfikacja zwłok zajęła prawie całą dobę.Ogłuszenitą wiadomością dzwonią do pozostałych swoich dzieci, bliskich przyjaciół, krewnych i dociotki, która w tych dniach organizuje wielki zjazd rodzinny.W dniu pogrzebu w Oregonie,wczesnym rankiem, Whartonowi przydarza się coś niezwykłego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl