[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rozpieszczali je obie i spełniali ich wszelkie zachcianki Wszyscyprofesorowje i dziekani.Aącznie moim ojcem.Nie, Blake, szkoda twojego współczucia.Tworzyliśmy icprzyzwoicie szczęśliwą rodzinę.Jeśli już chcesz się nad kimś lito, to użalajsię nad swoim ojcem i nad sobą.Musiałeś dorastać w tejpod rządami starca podłego i ponurego jak jego nora.Blake gniewnie się obrócił. Darkmoor Manor to nie nora.To gniazdo rodu.Od trzystu lat należy do Rayenscroów Według mnie o jakieś dwieście dziewięćdziesiąt za długo.- Tak bardzo go nienawidzisz? Nienawidzę? Harry wyraznie się zdziwił. Nie nienawidzi się mnych murów, Blake.Silniejsze uczucia rezerwuję dla ludzi. To mój dom. Głos Blake a zabrzmiał ostro. Nigdy nie pragnąmieć prawdziwegodomu, Harry? Nie magazynu wypełnionego toarami,jak to, co nazywasz swoim domem.Mam na myśli miejsce wśród najbliższych, miejsce, które możesz zapisać w spadku Swoimdzieciom.Harry przez chwilę milczał.Nie zależy mi na tym, żeby być niewolnikiem jakiegoś domu. Widzę, że nie.Ale nawet ty musisz rozumieć, jakie znaczenie maI dla innych ludzi. Nawet ja? Zdawało się, jakby Harry zastanawiał się nad tym ytaniem.Potemwzruszył ramionami. Nie.Naprawdę.Czy jest jakiś Dwód, dla którego miałbym torozumieć? Na jego twarzy pojawił się odgadniony wyraz.Powinienem mu teraz powiedzieć, pomyślał Blake.Powinienem mu Pwiedzieć, że dziadekwykluczył mnie z testamentu.%7łe jego mianował spadkobiercą Darkmoor Manor i tylko onmoże podpisać dokumenty hipoteczne, które uratują dom, moje gniazdo rodzinne.Tak,myślał gorączkowo, a potem powinienem mu powiedzieć, że zrobię wszystko, co w mojejmocy, by dziadek zmienił decyzję i znów mnie uczynił spadkobierca,, na powrót czyniąc zniego człowieka bez ojczyzny i domu.Spoglądał na inteligentną, opaloną twarz Harry ego.Dostrzegł zwierzęcą przebiegłośćwjego jasnych oczach i nie mógł się zdobyć na pierwsze słowa.Potrzebuje czasu.Taknaprawdę niewiele wiedział o Harrym poza tym, że mimo swej pozornej bystrości miałjedno poważne ograniczenie.Kuzyn zawsze stanowił dla Blake a zagadkę.Jako dziecko potrafił we wszystkim znalezćcoś zabawnego, gdy on nie widział żadnego powodu do śmiechu.Ta właśnie cechaprzyćmiewała niedostatki Harry ego, zyskując mu w Eton kilku wiernych przyjaciół.Oprócz tego cechował go upór, by osiągać cele, które były poza jego zasięgiem.Blakeuważał to za bezczelne i żałosne; innym się podobało.Ale jeśli Harry stanowił dla Blake a zagadkę jako dziecko, to w ciągu ostatnich dziesięciulat stał się jeszcze bardziej nieodgadniony.Trudno było powiedzieć, do czego jest zdolny potak długim pobycie w tym prymitywnym kraju.Blake potrzebował jeszcze kilku dni, byspróbować odgadnąć, jak Harry postąpi.Kilku dni, nim powie mu, że wszystko, co cenisobie najbardziej w świecie, Harry może uratować.lub zniszczyć. Nie odparł w końcu, wręczając Harry emu kieliszek wina. Nie ma żadnegopowodu.9Zegar na kominku wybił szóstą kiedy Desdemona uniosła głowę znad rejestru przychodów iwydatków.Liczby w prawej kolumnie powinny się równoważyć z liczbami z lewejkolumny.Z reguły walka była wyrównana, ale w tym miesiącu strona przychodówprzegrała.W jaki sposób ma się udać kiedykolwiek spłacić londyńskie długi dziadka, skoronie sposób znalezć głupich czternastu funtów, niezbędnych, by związać koniec z końcem?Trzeba coś z tym zrobić.Ostatecznie nie było to dla Desdemony nic nowego.Właśnie onaznajdowała zawsze jakieś wyjście.Pochyliła się nad kartką papieru i zaczęła pisać.Najdroższa!Uważam za stracony każdy dzień, gdy cię nie widzę lub nie słyszę twojego głosu.Jesteś dlamnie gwiazdą przewodnią świecącą na niebie, która mnie prowadzi przez bezkresny świat.Bez ciebie gubię drogę, jestem zdany na laskę fal, Unoszony przez przypadkowe prądynarażony na kaprysy losu.Czy są inne kobiety? Moje oczy ich nie widza moje uszy ich nie słyszą.Widzę jedynie t-wojq zwiewną postać.Słyszę jedynie słodką muzykę twego głosu, gdy szepczesz kochamcię .Całkiem niezle.Teraz pozostało jedynie wymyślić jakieś czułe zakończenie i porucznikHuffy może przyjść po swój kolejny list do zazdrosnej żony w Anglii.Desdemona dopisałapięć szylingów po stronie przychodów, po czym zebrała się w sobie, wzięła głęboki oddechi podeszła do półek, na których stały oprawione w skórę tomy zawierających światauczonych traktatów i wszelkie możliwe kompendia wiey spisane po angielsku, francusku,arabsku i łacinie.Wspięła się na palce i odsunąwszy Pliniusza, sięgnęła głębiej.Tak ; szukała, aż wymacałamałą książeczkę w miękkiej okładce.Szyb- ją wyciągnęła i spojrzała na tytuł, żeby sięupewnić, czy to ta, o którąSpośród powieści nadsyłanych co miesiąc przez wydawnic) z Nowego Jorku Mojeszkarłatne grzechy były zdecydowanie naj)ardziej skandaliczną pozycją.Z całą pewnością sprawdziła metryczkę na stronie tytułowej panoHamm i l-łam niebędą mieli nic przeciwko opublikowaniu zbiorku )Skich wierszy miłosnych, nawet jeśliwyszły spod pióra współczesne.Egipcjanina, a raczej, co było bardziej prawdopodobnewspółczesne.Europejczyka.Zanotowała adres wydawnictwa I starannie schowała ążkę zpowrotem tam, gdzie ukrywała wszystkie swoje romanse [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
. Rozpieszczali je obie i spełniali ich wszelkie zachcianki Wszyscyprofesorowje i dziekani.Aącznie moim ojcem.Nie, Blake, szkoda twojego współczucia.Tworzyliśmy icprzyzwoicie szczęśliwą rodzinę.Jeśli już chcesz się nad kimś lito, to użalajsię nad swoim ojcem i nad sobą.Musiałeś dorastać w tejpod rządami starca podłego i ponurego jak jego nora.Blake gniewnie się obrócił. Darkmoor Manor to nie nora.To gniazdo rodu.Od trzystu lat należy do Rayenscroów Według mnie o jakieś dwieście dziewięćdziesiąt za długo.- Tak bardzo go nienawidzisz? Nienawidzę? Harry wyraznie się zdziwił. Nie nienawidzi się mnych murów, Blake.Silniejsze uczucia rezerwuję dla ludzi. To mój dom. Głos Blake a zabrzmiał ostro. Nigdy nie pragnąmieć prawdziwegodomu, Harry? Nie magazynu wypełnionego toarami,jak to, co nazywasz swoim domem.Mam na myśli miejsce wśród najbliższych, miejsce, które możesz zapisać w spadku Swoimdzieciom.Harry przez chwilę milczał.Nie zależy mi na tym, żeby być niewolnikiem jakiegoś domu. Widzę, że nie.Ale nawet ty musisz rozumieć, jakie znaczenie maI dla innych ludzi. Nawet ja? Zdawało się, jakby Harry zastanawiał się nad tym ytaniem.Potemwzruszył ramionami. Nie.Naprawdę.Czy jest jakiś Dwód, dla którego miałbym torozumieć? Na jego twarzy pojawił się odgadniony wyraz.Powinienem mu teraz powiedzieć, pomyślał Blake.Powinienem mu Pwiedzieć, że dziadekwykluczył mnie z testamentu.%7łe jego mianował spadkobiercą Darkmoor Manor i tylko onmoże podpisać dokumenty hipoteczne, które uratują dom, moje gniazdo rodzinne.Tak,myślał gorączkowo, a potem powinienem mu powiedzieć, że zrobię wszystko, co w mojejmocy, by dziadek zmienił decyzję i znów mnie uczynił spadkobierca,, na powrót czyniąc zniego człowieka bez ojczyzny i domu.Spoglądał na inteligentną, opaloną twarz Harry ego.Dostrzegł zwierzęcą przebiegłośćwjego jasnych oczach i nie mógł się zdobyć na pierwsze słowa.Potrzebuje czasu.Taknaprawdę niewiele wiedział o Harrym poza tym, że mimo swej pozornej bystrości miałjedno poważne ograniczenie.Kuzyn zawsze stanowił dla Blake a zagadkę.Jako dziecko potrafił we wszystkim znalezćcoś zabawnego, gdy on nie widział żadnego powodu do śmiechu.Ta właśnie cechaprzyćmiewała niedostatki Harry ego, zyskując mu w Eton kilku wiernych przyjaciół.Oprócz tego cechował go upór, by osiągać cele, które były poza jego zasięgiem.Blakeuważał to za bezczelne i żałosne; innym się podobało.Ale jeśli Harry stanowił dla Blake a zagadkę jako dziecko, to w ciągu ostatnich dziesięciulat stał się jeszcze bardziej nieodgadniony.Trudno było powiedzieć, do czego jest zdolny potak długim pobycie w tym prymitywnym kraju.Blake potrzebował jeszcze kilku dni, byspróbować odgadnąć, jak Harry postąpi.Kilku dni, nim powie mu, że wszystko, co cenisobie najbardziej w świecie, Harry może uratować.lub zniszczyć. Nie odparł w końcu, wręczając Harry emu kieliszek wina. Nie ma żadnegopowodu.9Zegar na kominku wybił szóstą kiedy Desdemona uniosła głowę znad rejestru przychodów iwydatków.Liczby w prawej kolumnie powinny się równoważyć z liczbami z lewejkolumny.Z reguły walka była wyrównana, ale w tym miesiącu strona przychodówprzegrała.W jaki sposób ma się udać kiedykolwiek spłacić londyńskie długi dziadka, skoronie sposób znalezć głupich czternastu funtów, niezbędnych, by związać koniec z końcem?Trzeba coś z tym zrobić.Ostatecznie nie było to dla Desdemony nic nowego.Właśnie onaznajdowała zawsze jakieś wyjście.Pochyliła się nad kartką papieru i zaczęła pisać.Najdroższa!Uważam za stracony każdy dzień, gdy cię nie widzę lub nie słyszę twojego głosu.Jesteś dlamnie gwiazdą przewodnią świecącą na niebie, która mnie prowadzi przez bezkresny świat.Bez ciebie gubię drogę, jestem zdany na laskę fal, Unoszony przez przypadkowe prądynarażony na kaprysy losu.Czy są inne kobiety? Moje oczy ich nie widza moje uszy ich nie słyszą.Widzę jedynie t-wojq zwiewną postać.Słyszę jedynie słodką muzykę twego głosu, gdy szepczesz kochamcię .Całkiem niezle.Teraz pozostało jedynie wymyślić jakieś czułe zakończenie i porucznikHuffy może przyjść po swój kolejny list do zazdrosnej żony w Anglii.Desdemona dopisałapięć szylingów po stronie przychodów, po czym zebrała się w sobie, wzięła głęboki oddechi podeszła do półek, na których stały oprawione w skórę tomy zawierających światauczonych traktatów i wszelkie możliwe kompendia wiey spisane po angielsku, francusku,arabsku i łacinie.Wspięła się na palce i odsunąwszy Pliniusza, sięgnęła głębiej.Tak ; szukała, aż wymacałamałą książeczkę w miękkiej okładce.Szyb- ją wyciągnęła i spojrzała na tytuł, żeby sięupewnić, czy to ta, o którąSpośród powieści nadsyłanych co miesiąc przez wydawnic) z Nowego Jorku Mojeszkarłatne grzechy były zdecydowanie naj)ardziej skandaliczną pozycją.Z całą pewnością sprawdziła metryczkę na stronie tytułowej panoHamm i l-łam niebędą mieli nic przeciwko opublikowaniu zbiorku )Skich wierszy miłosnych, nawet jeśliwyszły spod pióra współczesne.Egipcjanina, a raczej, co było bardziej prawdopodobnewspółczesne.Europejczyka.Zanotowała adres wydawnictwa I starannie schowała ążkę zpowrotem tam, gdzie ukrywała wszystkie swoje romanse [ Pobierz całość w formacie PDF ]