[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kościół, cóż, tobyło najcięższe miejsce ze wszystkich.Przyznam się, że szukałem wtedy czterechmłodych chłopców i starałem odciąć się od wszystkiego innego.Niech błogosławionabędzie Wielka Wiwerna, że nie posłuchałeś matki.Quinn westchnął.- Przez długi czas, miałem nadzieje, że tobie i jej udało się jakoś uciec razem, i że onasię tobą zajmuje.- Nie - krótko zaprzeczył kowal.197 Deborah Cooke  Pocałunek ognia- To błogosławieństwo, że Thierry nie dowiedział się, że to pożar ją zabił.W życiu miałdwie miłości - ogień, który nas określa, oraz kobietę, która nadała sens jego istnieniu.Załamałoby go poznanie prawdy.Tyrrell ugryzł się lekko w język.Podobna prawda niemal nie doprowadziła go dozałamania.Czy on był silniejszy od ojca? A może mniej współczujący? Albo jego stosunekdo Elizabeth, był mniejszy niż to, co ojciec czuł do matki? Quinn chyba nie chciał tegowiedzieć.Wyczuwał żal płonący w drugim Pyrze.Eryk przesunął ręką po włosach i zmarszczyłbrwi.- Wróciłem do niego.To była najtrudniejsza rzecz, jaką musiałem kiedykolwiek zrobić,ale w końcu była szansa, że Margaux i ty uciekliście.- I on umarł?- I umarł, trzymając się ostatniej kruchej nadziei, oraz mojej obietnicy, że zrobięwszystko by was odnalezć - splótł dłonie na plecach, szukając wyraznie słów.- Tamtejnocy padało cały czas, wiesz, wielkie strugi deszczu.- Zapomniałem.- Aż do ostatniego tygodnia, nie zdawałem sobie sprawy, jakie to istotne - Westchnął ispojrzał na młodszego towarzysza.- Powiedz mi coś.Ukryłeś się w młynie?Quinn był zszokowany.- Dlaczego pytasz?- Ponieważ poczułem tam pewien zapach, za którym próbowałem podążać.Był słaby iledwo wyczuwalny, ale to był jedyny trop, jaki znalazłem.Kowal potaknął.- Byłem tam.- A potem?- Gdy zobaczyłem płonący kościół i ciebie - uciekłem.- %7łałuję, że cię wtedy nie widziałem - W głosie Eryka było tyle żalu, że jego towarzyszmusiał mu uwierzyć.- Byłeś zbyt młody, by spadło na ciebie twe dziedzictwo, nie miałkto cię o nim poinformować.Byłem zdeterminowany odszukać cię, zanim osiągniesz wiekdojrzałości, i pomóc ci to wszystko zrozumieć.- Jednak nigdy ci się to nie udało.- Nie.Nigdy mi się nie udało, ale nie z powodu braku prób.- A co z Ambrosem?- Co z nim?Quinn zmarszczył brwi.- Zgaduję, że wcale nie był przyjacielem, za którego go miałem.198 Deborah Cooke  Pocałunek ognia- Gorzej, Quinn.Dużo gorzej.- Co masz na myśli?- Kto twoim zdaniem był Slayerem, który zabił ci ojca i braci? - Eryk spojrzał na niegojasnym, pewnym wzrokiem.- Kto twoim zdaniem dostał rozkaz zniszczenia linii Kowala inadal próbuje doprowadzić swój cel do końca?Niebieskooki mężczyzna zaczął iść szybciej.Chciał zaprzeczyć słowom drugiego Pyra,ale nie mógł, bo wszystko brzmiało zbyt sensownie.Zwłaszcza w kontekście ostatnichwydarzeń.Jeśli to była prawda, to Sara nigdy nie będzie bezpieczna, póki Ambrose żyje.Skoro tak,to jedynym wyjściem jest wyzwanie go na pojedynek krwi.Jednak Quinn już raz zostałoszukany i nauczył się czegoś na własnych błędach.Wiara nie wystarczała.Przekonywanie też nie.On potrzebował dowodów.- Dlaczego mam ci wierzyć? - zażądał odpowiedzi do starszego kompana.- Broniłem twojej partnerki i pomogłem ją uratować.- Mogłeś tylko próbować zdobyć moje zaufanie, jak wcześniej Ambrose.Eryk skinął głową, potakując.- To prawda - wyciągnął dłoń z kieszeni marynarki, błyszczała na niej złota moneta.-Myślę, że to rozpoznajesz.I tak było.Quinn wiedział, że to ta sama rzymska moneta, którą jego ojciec wykonywałsztuczki, siedząc wieczorem przy palenisku.Jako dziecko, Tyrrell był zachwycony tympieniążkiem, ale nie mógł go dotykać.Ani jego żona, ani żaden z synów nie mógł jej dotykać.Teraz przynajmniej wiedział,dlaczego.To była moneta służąca do wyzwania na pojedynek krwi.Eryk podał ją kompanowi.- Dał mi ją przed śmiercią.W spadku dla syna.Obiecałem, że odnajdę dziecko i oddammu jego dziedzictwo.- Mogłeś mu ją odebrać, po tym jak go zabiłeś.- Wtedy z jej pomocą bym cię wyzwał - wzruszył ramionami.- Zamiast tego daje ci ją.Quinn wziął monetę, nadal nieprzekonany.Miał zbyt dużo do stracenia, byprzyjmować cokolwiek na wiarę.Eryk zmarszczył brwi, a następnie wskazał kolejny skręt w stronę jego hotelu.- Tak w ogóle, Thierry mówił mi, że każdy Kowal może zrobić monetę swoja własną.Nie wiem, co to znaczy, ale może ty tak - spojrzał na Tyrrella długo, po czym odwróciłwzrok i podjął dalszy spacer w stronę centrum miasta.- Masz rację, Eryku.Ja tak.199 Deborah Cooke  Pocałunek ogniaPrzywódca Pyrów zatrzymał się i spojrzał na niego, wstecz.W tym czasie Tyrrellzamknął dłoń z monetą.Dmuchnął w nią trzy razy.Tchnął w złoto jedną z własnychpieśni, i czuł jak ulega ono transformacji.Wyciągnął dłoń w stronę towarzysza i otworzyłją, by ten sam mógł zobaczyć jak moneta się zmieniła.- To znaczy, że mówisz prawdę - mruknął kowal.Eryk podszedł do niego bliżej, by zobaczyć, co się stało.Gdy zerknął na monetę, apotem znów na drugiego Pyra, miał w oczach lekko zrezygnowany wyraz.- Ale nadal nie ufasz mi w pełni.W jego głosie nie było pytania i Tyrrell też nic na to nie odpowiedział.Nie musiał -oboje wiedzieli, że starszy mężczyzna ma rację.Jednak był bliższy zaufania mu i miał zamiar to udowodnić.- Słońce wstaję.Chcesz kubek kawy?Eryk skinął głową w stronę sklepiku z pączkami.- Może tam?- Nie, mam zamiar zaparzyć świeżą kawę dla Sary - Mężczyzni spotkali się wzrokiem.-U niej w mieszkaniu.Dostrzegł moment, w którym przywódca Pyrów zrozumiał, że został zaproszony doprzekroczenia znaku dymnego.Wyraz ulgi na jego twarzy, utwierdził Quinna, że dokonałdobrego wyboru.Sara miała rację, zmuszając go do odkrycia prawdy.Sztuką jednak będzie udowodnienie niewinności Eryka w kwestii trzeciej zbrodniprzeciwko kowalowi i jego bliskim.Nie było żadnych świadków śmierci Elizabeth, iTyrrell nie widział sensu pytania starszego Pyra o jego rolę w tym wydarzeniu.Kłamstwo będzie w tym wypadku nie do odróżnienia od prawdy.`& `& `&Jest tu ogień.Zbyt wiele ognia.Sara rzucała się i kręciła, mając świadomość, że śni, ale nie mogła uciec od realnościtego obrazu.Chodziło o Quinna.Wszystko wokół niej płonęło jasnym, pomarańczowym światłem, płomienie lizałyotoczenie.Syczały, trzeszczały, nie widać przez nie już było ścian w kuchni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl