[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zpiewało jej słodkim głosie i łagodnym usposobieniu, dla którego wszyscy ją kochają, a najbardziej król,oraz o małej dziewczynce, córce starego czarownika Hormuza, pozostawionej pod opieką króla ikrólowej i bardzo przez nich kochanej.Wyrażał się z czcią o Odynie, zadowolonym, że przegrał z czarownikiem Hormuzem,błogosławiącym królewskiej parze i wszystkim synom, którzy się zrodzą z ich magicznego związku.Kiedy wreszcie Tamak zakończył swą opowieść, w domu panowała zupełna cisza.Słabe światłoświec rzucało długie cienie po ścianach.Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał, a potem Rorik, lordwyspy Hawkfell, wstał, przeciągnął się i oświadczył Tamakowi, że może u nich zostać tak długo, jakzechce.Podziękował za opowieść i podarował mu wspaniałą srebrną bransoletę, zdobytą wiele lat temu przez ojca lorda Rorika podczas wyprawy pod Kijów.W zadziwiająco niebieskich oczachlorda Rorika - dziwnie podobnych do czystych niebieskich oczu królowej - czaił się uśmiech.Potemlord Rorik ucałował palce żony i życzył dobrej nocy wszystkim swoim ludziom.Kiedy lord i ladyHawkfell odchodzili do swojej izby, towarzyszyło im wielkie psisko.Tamak napił się jeszcze miodu, żeby uśmierzyć ból nadwerężonego gardła.Choć godziny minęłyszybko, a słowa gładko płynęły z jego ust, tworząc keningi zgrabne i celne, takie jak lubił, byłstrudzony i potrzebował dłuższego odpoczynku.Szykując się do snu w sąsiedztwie kóz, zbyt bliskim jak na jego gust, zastanawiał się, co też królSitric mógł mieć na myśli, kiedy mówił do Tamaka:- Kiedy już opowiesz o tym cudzie lordowi i lady wyspy Hawkfell, chcę, żebyś wrócił iprzekazał mi dokładnie, co powiedzieli.Nic nie powiedzieli.Podziękowali Tamakowi, nie mówiąc nic więcej.Lord Rorik sprawiałwrażenie, jakby się uśmiechał.Jego żona miała opuszczony wzrok.Czyżby widział rozbawienie woczach lorda Rorika? Czy to możliwe, że słyszał, jak jego żona chichocze? Z pewnością nie.Niemiała powodu, żeby chichotać.Przypuszczał, że nigdy się nie dowie, co sądzą o jego opowieści,ponieważ lord Hawkfell wyglądał na człowieka, który nie ma zwyczaju rozpowiadać o swoichprzemyśleniach ani nie rzuca nieostrożnych słów.W końcu, namaściwszy gardło słodkim miodem, Tamak zasnął, żeby śnić o cudownych srebrnychwłosach królowej, naprawdę pięknej kobiety, której charakter wprawdzie nie zawsze był aż takwdzięczny i łagodny - ale co tam - oraz o słodkim uśmiechu Entti, kobiety, która podała mu miód [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl