[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wypił spory łyk piwa i mówił dalej.- Otumaniła Merrika, potem została jego dziwką.O tak, udawała, że pali się do niego,tak jak to cholerne słońce pali moje plecy.Oleg skinął tylko głową.Siedział pochylony, sącząc piwo z kubka.Nie chciał, żeby Deglindostrzegł na jego twarzy wyraz narastającego gniewu.Zależało mu na tym, aby mówił dalej Deglinwypił już dobre pół tuzina kubków mocnego piwa, zanim zaczął mówić o Laren.Oleg starał sięzachować spokój.Czekał Nagle w jego pamięci pojawił się obraz Laren przewieszonej przez kolanaMerrika z obnażonymi, zakrwawionymi plecami.Zastanawiał się, czy Merrik mógł sobie wtedywyobrazić, że ta nieszczęsna dziewczyna, której rany opatrywał, zostanie kiedyś jego żoną.Równocześnie słuchał, jak Deglin mówi o Laren i Tabym, o tym, jak usidlili Merrika, jak nastawiligo przeciwko niemu i na jaką karę zasłużyli.Letnie słońce przygrzewało mocno, ale Oleg nie uważał,że jest zbyt gorąco.Czuł na twarzy lekki powiew wiatru, niosącego zapach dojrzewającegojęczmienia.Spojrzał na Deglina i zdumiał go wyraz gniewu i nienawiści na jego twarzy.Ale było wniej i coś więcej, coś, czego Oleg nie potrafił czy nie chciał zauważyć i zrozumieć.Był to wyrazcierpienia, głębokiego bólu.Nie, nie widział tego.Miał tylko ochotę ścisnąć dłońmi jego szyję ipozbawić go życia.Nie zrobił tego.Siedział, nadal słuchał i udawał zamyślonego.Deglin wyraznie tracił panowanie nad sobą.Zciskał w dłoniach kubek z piwem i mówił głosemtak chłodnym jak zimowy, mrozny wiatr.- O tak, to jest przebrzydła dziwka i powinno się ją zabić.Spójrz, co zrobiła Erikowi, a wszyscyuznali ją za niewinną, gdy tylko stwierdziła, że jest bratanicą Rollona.Na bogów, toż trzeba byćszaleńcem, żeby jej uwierzyć.Ona nie jest nikim więcej jak niewolnicą.Merrik znalazł ją wKijowie.Jest niewolnicą, a ten rzekomy braciszek to prawdopodobnie jej dziecko.Bękart iniewolnik.- Nie wierzysz, że jest bratanicą Rollona? Deglin splunął na ziemię.- Okłamała wszystkich i na razie jest górą.Merrik okazał się słaby i naiwny.Nie jest już dla mnietakim człowiekiem, za jakiego go uważałem, chociaż kiedyś był tak samo odważny jak jegonieszczęsny brat.O, tak, zawiódł nas, żeniąc się z tą żmiją.Wynoszę się stąd.Powinienem był odejśćz Thoragassonem.Błagał mnie, żebym z nim poszedł, ale powiedziałem, że zostanę z Merrikiem, bopowinienem być lojaly wobec jego rodziny.Oleg powstrzymał się, choć miał ochotę powiedzieć, że przecież wszyscy wiedzą, żeThoragasson go nie chciał, chociaż nie udało mu się pozyskać Laren.Przed wyjazdem oznajmiłchłodno, że nie lubi takich marnych ludzi.Wystarczająco drażniła go małostkowość własnej córki,żeby chciał znosić jeszcze humory Deglina.Oleg miał ochotę zaproponować mu, żeby ożenił się zLettą, bo ona podziela jego niechęć do Laren i Merrika, ale zachował tyle rozsądku, by o tym niewspominać.Milczał przez chwilę, a potem powiedział:- Erik bardzo chciał przespać się z Laren.Z pewnością poszedł za nią ścieżką prowadzącą naszczyt.Czy uderzyła go, broniąc się? Mówi, że nie.Ale nawet, gdyby to zrobiła, tu w obroniewłasnej, czyż nie tak?Degłin przybrał nagle srogi wygląd, co wyglądało dziwnie, gdyż był tak pijany, że nie potrafiłbyutrzymać się na nogach.- Ona jest niewolnicą! - zawołał.- Erik miał prawo gwałcie ją, kiedy tylko chciał.To jegoprawo.- To nie ma teraz znaczenia.Merrik wierzy, że ona nie zabiła Erika.Zresztą prawie wszyscyuważają, że skoro jest bratanica Rollona, to kłamstwo nie może leżeć w jej naturze. - Ha, ha! Ona zabiła Erika, bo wiedziała, że ma już Merrika Wiedziała, że Erik nie odeśle Sarli inie wezmie jej, więc nic miała innego wyboru, jak zabić mężczyznę, który był panem Malverne, bowówczas Merrik odziedziczy majątek.Tak.Ona chciała zostać panią Małverne i teraz to osiągnęła.- Znalezliśmy ją nieprzytomną.Uderzyła się głową o skałę Sam widziałem potężnego guza z tyłujej głowy.Jak to sic mogło stać?- Tak, straciła przytomność, ale wcześniej zabiła Erika W panice uciekała z miejsca zbrodni.- Zastanawiam się.- powiedział Oleg, wpatrując się w trzymany w ręku kubek z piwem -zastanawiam się, czy Erika nic zabił ktoś, kto chciał, by oskarżono właśnie ją.Czy to nie ona byłaobiektem nienawiści.Co o tym sądzisz, Deglinie? - dokoń czył patrząc mu w oczy.Na twarzy Deglina pojawił się wyraz paniki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl