[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie odzywał się ani jednym słowem.Miał za\enowaną minę istarał się nie patrzeć na nikogo.Naprzeciwko Jacka, koło drzwi, usiadł przystojny brunet z wąskim, hiszpańskim wąsikiem,podgolonym nad wargą.Miał nieco skośne oczy, patrzące z dra\niącą natarczywością.Robiłoto takie wra\enie, jakby chciał przy pierwszym spotkaniu dowiedzieć się wszystkich tajemnic.Od razu te\ zaczął rozmawiać. Niezbyt się pan opalił  powiedział, przyglądając się bacznie Jackowi. Niewiele było słonecznych dni. Tak.W górach to nigdy nie wiadomo, na jaką się trafi pogodę.Los na loterii.Jacek pokiwał głową, mając nadzieję, \e temat został wyczerpany, ale brunet nierezygnował. Właściwie nie wiadomo kiedy przyje\d\ać do Zakopanego, \eby było słońce.W zeszłymroku byłem od połowy stycznia do połowy lutego i ani śniegu nie miałem dobrego, ani słońca.Jacek milczał.Tamten jednak niełatwo się zniechęcał. Ale chocia\ nie ma pogody, to i tak człowiek skorzysta.Górskie powietrze swoje robi.Jazawsze z Zakopanego wracam jak odrodzony.Pan do Warszawy? Tak. W Warszawie od razu wpada się w te wszystkie i sprawy, kłopoty.Ju\ po tygodniuzapomina się o górach i o zakopiańskich prze\yciach.Zresztą ja osobiście nie lubię \yćwspomnieniami.Trzeba iść naprzód i nie oglądać się za siebie.Jak wyje\d\am z Zakopanego,to wszystkie moje prze\ycia, przygody zostawiam za sobą i ju\ do nich nie wracam.Nigdynie przenoszę tych sezonowych znajomości i flirtów na teren warszawski.To bywa ucią\liwe,a nawet mo\e się czasami stać niezbyt bezpieczne.Nie sądzi pan?Jacek uwa\niej przyjrzał się mówiącemu.Wydało mu się, \e spojrzenie małych, ciemnychoczu było natarczywe. Być mo\e, \e ma pan rację  powiedział wolno. Niezastanawiałem się nad tym. A warto się czasem nad takimi sprawami zastanowić  podjął brunet. Ja wiem zwłasnego doświadczenia, \e lepiej jest zapomnieć o przeszłości.Nie ma sensu wlec za sobąbalastu wspomnień.To tylko niepotrzebnie komplikuje nam \ycie.Ja nawet się potem niekłaniam tym przypadkowo spotkanym dziewczętom.Co było w Zakopanem, to było, aWarszawa to ju\ zupełnie co innego.Nie wiem, czy jasno to tłumaczę.Jacek w milczeniu pokiwał głową i utkwił spojrzenie w krajobrazie przesuwającym się zaoknami wagonu.Nie mógł się zorientować, czy ta cała gadanina jest zupełnie przypadkowa,czy te\ ma coś konkretnego na celu. Na złodzieju czapka gore  myślał z niesmakiem.Jak tak dalej pójdzie, to odezwanie się ka\dego napotkanego człowieka będę uwa\ał za aluzjędo wypadków na Cyrhli.Radzi mi, \ebym zapomniał.Być mo\e, \e to nie jest przypadek. Pragnąc uniknąć dalszej rozmowy, wstał i poszedł do wagonu restauracyjnego.Zgromadzenitu ludzie tonęli w kłębach dymu tytoniowego i w oparach alkoholu.Nastrój nie najmilszy, alelepsze to, ani\eli wysłuchiwanie złotych myśli tego podejrzanego typa.Jacek znalazł wreszciewolne miejsce i zamówił piwo.Siedział zamyślony i patrzył w okno, pragnąc odseparować się jak najbardziej odotaczającego go gwaru.Czuł się bardzo podle.W tej chwili trudno było przewidzieć, jakiebędą dalsze konsekwencje tej całej historii.A przede wszystkim& Przede wszystkim nie miałpewności, czy Ewa rzeczywiście nie za\ąda rozwodu.Robiła wra\enie zupełniezdecydowanej.To byłoby głupie, okropnie głupie.Zniknęły ośnie\one wzgórza.Szary krajobraz wtapiał się coraz bardziej w mroknadchodzącej nocy.Mijane domy błyszczały pojedynczymi światłami. A pan tak sobie piwko popija!Jacek drgnął i odwrócił głowę.Znowu zobaczył przed sobą uśmiechniętą twarzskośnookiego bruneta. Nie mogłem ju\ dłu\ej  wytrzymać w przedziale.Te baby tak gadają, \e mo\na oszaleć.Nie ma nic gorszego, jak takie dwie stare plotkary.I \e to się nie zmęczą bez przerwy mlećjęzykami.Straszne rzeczy.Jacek miał ogromną ochotę powiedzieć, \e gadatliwość jest nie tylko cechą starychplotkarek, ale w ostatniej di wili zrezygnował z tego. Mo\liwe to piwo?  spytał brunet. Takie sobie.Krajowe. Przed jedenastą powinniśmy być w Warszawie. Je\eli nie będziemy mieli opóznienia, to dwudziesta druga pięćdziesiąt. Zdaje się, \e jedziemy o czasie.Rozmawiali na obojętne tematy.Jacek daremnie oczekiwał na jakieś aluzyjne powiedzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl